Rozmyślam i marzę..

Pewne jest, że już się nie mogę doczekać Mili. Wyobrażam sobie jakie ma oczy, usta.. Czy jest podobna do mamy czy taty? Czy będzie miała włosy? Swoją twarz znam na pamięć, Roberta też ale mimo wszystko nie da się oczyma wyobraźni połączyć naszych cech, rysów i przelać to na wyobrażenie o Miluni.. Z dnia na dzień jesteśmy coraz bliżej poznania się .. i czekam, czekam z niecierpliwością..

Już teraz łapie się na tym, że przechodząc obok jej pokoju, patrzę na łóżeczko z niedowierzaniem, że za chwilę będę zerkać na Milę w nim leżącą. Jak często będzie jadła, płakała, kiedy zobaczę pierwszy uśmiech? 

A jak będzie wyglądał poród, czy jednak cesarskie cięcie? Jak się będę czuła potem? Czy będę w stanie się nią zająć? Czy jeśli będę leżała 12h plackiem po zabiegu, to czy będę w stanie normalnie funkjonować i opiekować się córeczką?

Takie właśnie mam teraz myśli :-) Pokoik Miluni prawie gotowy.. Musimy jeszcze wybrać dywan, kupić lampę i fotel.. 

specjalnie jest przyciemnione.. pokaże całość jak już będzie gotowy...

44 komentarze:

  1. Pewnie każda kobieta zastanawia się nad tym krótko przed porodem :) Pokoik śliczny !

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu cudownie, pokoik jest prześliczny! :))))
    Doskonale wiem co czujesz, ale już tak niedługo, dosłownie na wyciągnięcie ręki. Ciekawe czy kiedyś będziemy tęsknić za tymi chwilami, które przeżywamy teraz? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żanetko, na pewno bedziemy tęsknić za beztroską i pozwoleniem sobie na nieodpowiedzialność.. Ale bedzie piękniej :) jak patrze na zdjecia małych dzieci naszych blogowych koleżanek, to tylko utwierdzam sie w przekonaniu jakie to szczescie i cud :)
      Pokoik jeszcze w przygotowaniach... Narazie to bałagan Mili:) dziękuje..

      Usuń
  3. pięknie wszystko przygotowane :) Córcie zazwyczaj są bardziej podobne do tatusiów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając Twój wpis przypomniało mi się nasze oczekiwanie...I te same mysli jak spoglądałam na puste łóżeczko. A teraz aż nie mogę uwierzyć, że w łóżeczku stoi mój 9 miesięczny synek :)Wszystko przed Wami:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepieknie, czekam z Tobą, najpiekniejsze chwile przed wami, nie mysl o tym jak bedzie poprostu ciesz sie chwila, tym ze jeszcze nosisz core pod sercem, jestescie jednoscia - jak juz wyjdzie bedzie to odrebny maly czlowieczek.
    Po cesarce nie jest tak zle, gdbys ja miala... glowa do gory wszystko da sie przezyc, pozniej zostaje tylko rozmazane wspomnienie tego co bolalo...Przytulam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Cię dziękuje. Cieszę sie jej każdym ruchem :-)

      Usuń
  6. Im bliżej końca, tym bardziej się kobieta niecierpliwi...
    Śliczny pokoik :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jeszcze jedno jest pewno- obojętnie jaki będzie poród i samopoczucie fizyczne, czeka Cię największe szczęscie! Po 3 tygodniach będziesz jak świeżynka a córa doda Ci skrzydeł!
    Całusy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kochana nie mogę sie doczekać. Jeszcze jak patrzę na Brunelka to juz w ogóle :-)

      Usuń
  8. na pewno dasz sobie rade, jakkolwiek bys nie rodzila ;)) a pokoik zapowiada sie ciekawie, super drzewo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mila będzie miała na co patrzeć. Z czasem drzewo zapełni sie większa ilością ptaszków:)

      Usuń
  9. Dasz sobie radę!
    Ja tez mam takie myśli a co to będzie jak będę w końcówce ciąży?:)

    Pokoik Mili zapowiada się rewelacyjnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pokój cudny. Z niecierpliwością czekam na więcej zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostało mało czasu więc lada moment skończymy pokoj:-)

      Usuń
  11. Pokój piękny! A co do porodu nie masz się co martwić dasz radę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram sie o tym nie myśleć:-) z zanaczeniem na "staram sie" :)

      Usuń
  12. wooow! jakie rękodzieło :) to ręka Milowej Mamy taka zdolna?
    Mila (piękne imię) będzie zachwycona na pewno :)
    z ciekawości spytam : będzie miała drugie imię ;-) ? Klara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Naklejka na ścianę.. Choć rzeczywiscie mogłam malować... Ale z takim brzuszkiem byłoby cieżko :)
      Nie, Mila nie bedzie miała drugiego imienia. Jakos z doświadczenia wiem, ze jest ono niepotrzebne:-)

      Usuń
  13. pieknie :) zapraszam do siebie i do obserwacji
    ja juz obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  14. Też przed porodem dużo rozmyślałam i tak samo jak Ty zerkałam na puste łóżeczko i nie mogłam się doczekać momentu w którym będzie leżał tam nasz człowieczek, teraz już sobie tam leży a my z Mężem nie możemy się nadziwić, że to nasze;-) Piękny pokoik!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wbrew pozorom przyjemne te rozmyslania, człowiek nie moze sie doczekac. Wydaje się, ze czas plynie nieznośnie powoli. Za to już "PO" nawet nie wiesz kiedy miną 2 tygodnie - ja tak mam. Nagle wszystko tak przyspieszylo, ze szok.

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny bałagan !
    Ja zrezygnowałam z CC, chciałam rodzic naturalnie, nie żałuję :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej kwestii mam kompletny mętlik w głowie.. Czuje sie jak totalna sierota niewiedząca co ma robić..

      Usuń
  17. Twoje rozmyslania przypominają mi, jak to jeszcze miesiąc temu i ja próbowałam sobie wyobrazic, jak to to moje dziecko bedzie wyglądało, do kogo będzie podobne, i ani w ząb mi nie szło. Oczami wyobrazni widziałam tłustego, krępego bobasa ( lekarz twierdził, ze córa jest duża), a do tego łysego jak kolano. I co? Młoda rzeczywiscie była spora, ale raczej długa i szczupła, a do tego z długimi na kilka cm i czarnymi włosami:D Jako że my oboje blondyni, do dzis szukamy biogicznych rodziców;)) Jedno jest pewne - jak by MIla nie wyglądała, dla Was i tak będzie najpiękniejsza i nie będziesz się w stanie nadziwić, że taki cud przytrafił sie akurat Tobie:)
    A co do cc czy sn... Ja miałam cc ( Wołoska ) i no cóż, dochodzenie do siebie troche trwało, ale i tak nie żałuję - bóle juz przy 4 cm były tak dotkliwe, ze chyba nie chciałam poznac ich siły przy 10cm... Ale faktem jest, ze po sn dochodzi sie do siebie duuuzo szybciej i mniej bolesnie:)
    pozdrawiam,
    dagmara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, gpfajnie, ze napisalaś:-) No to juz sobie nie wyobrażam .. Ja jej nawet na 3d nie widziałam, bo zasłonila sie dość mocno :-)
      A powiedz mi, czy mąż mógł być z Tobą na pooperacyjnej?

      Usuń
    2. Tak, jak najbardziej, był ze mną gdzies do 21, potem regulaminowo musiał opuścic szpital. Nie wyobrazam sobie zresztą, aby go tam nie było, sama nie byłam w stanie zając się Zosią...Ogólnie opieka b. dobra, ale jesli jednak będziesz miała cc to postaraj się poprosic o inne leki przeciwbólowe niż morfina - ja przy pierwszej cc (Madalinskiego)dostałam ketanol i super wspominam czas po operacji (no, oczywiscie, na ile ten czas moze byc super;). Teraz dostałam morfinę i na początku, poki jeszcze działało znieczulenie operacyjne, nie było żle, jednak wraz z upływającym czasem ból sie wzmagał. Dostałam tez pompę, przez którą sama mogłam sobie dawkowac ilosc tejze morfiny. Wiem, brzmi fajnie, ze niby mozna podac sobie mniej tegoz specyfiku - niestety, tak tylko brzmi, gdyz w rzeczywistosci tylko czekasz, kiedy bedzie mozna zapodac sobie nową dawkę... Po kilku godzinach dało nam się ( mnie i mojej towarzyszce niedoli) wybłagac ketanol ( nie wiem, dlaczego nie dostałysmy od razu) - i naprawde przestało bolec:) A położne i pielęgniarki naprawde były miłe, wiec ogólnie szpital na plus:)
      pozdrawiam,
      dagmara

      Usuń
    3. Dziękuje za wskazówkę dot. Ketonalu. I za cały opis. Chciałabym mieć to juz za soba ...

      Usuń
    4. Juz niedługo:) I nie taki diabeł straszny:))
      pzdr.
      d.

      Usuń