Profesorek wrócił z wakacji i zaczął pracę. Dzwoniłam do niego wczoraj koło 14:00 i powiedział, żebym pojechała do szpitala na KTG i USG celem sprawdzenia jak się ma Mila.. Był szczerze zdziwiony, że jeszcze nie urodziłam:-) Gdyby wiedział jak bardzo się starałam, by doczekać jego powrotu, byłby w szoku...
KTG w porządku, serduszko ładnie bije.. Skurczy, nawet pojedynczych, BRAK...
Na USG wzięło mnie dwóch fajnych lekarzy.. Jeden się chyba przyuczał.. Pomyślałam: kurcze, oby nie walnęli się w pomiarach :-).. Próbowali mnie rozbawić..
A teraz UWAGA Moja Maleńka Córeczka waży około 4200g.. Oczywiście istnieje coś takiego jak błąd w pomiarze i to nawet 10% ale nie wiadomo w którą stronę..
Profesorek zadecydował, i to ważne ON zadecydował, że w poniedziałek urodzę po cesarsku.... Szok..
mamazone.pl |
Ale teraz mi już wszystko jedno byle było zdrowo i bezproblemowo. Owszem, boję się.. Ale jestem pozytywnie nastawiona i podniecona, że w poniedziałek zobaczymy Ciebie Miluniu, nasz długo wyczekiwany Skarbie!!!
Nie badali mi szyjki, więc nie wiem jak ona się miewa.. Gdyby coś się zaczęło wcześniej (tfu, tfu) to mam jechać do szpitala i dzwonić do Profesorka. Najbardziej boli mnie fakt, że nie dostanę małej skórą do skóry.. Na szczęście w MSWiA może być tatuś na pooperacyjnej i Mila wówczas będzie z nami. Do szpitala mamy się zgłosić na 7:30 w poniedziałek 5.11 .. Zrobią mi jeszcze badania: elektrolity i badanie krzepliwości krwi i coś koło 12:00 cięcie.. Już dzisiejsza noc była nieprzespana, a przede mną jeszcze dwie...
Czy jestem zadowolona, rozczarowana itp.? Nie. Zwyczajnie tak miało być. Dla mnie priorytetem jest dobro córeczki a skoro dzięki CC ma być lepiej to ja się pod tym podpisuje rękoma i nogami...
Kochane moje, jakieś rady?
Nie badali mi szyjki, więc nie wiem jak ona się miewa.. Gdyby coś się zaczęło wcześniej (tfu, tfu) to mam jechać do szpitala i dzwonić do Profesorka. Najbardziej boli mnie fakt, że nie dostanę małej skórą do skóry.. Na szczęście w MSWiA może być tatuś na pooperacyjnej i Mila wówczas będzie z nami. Do szpitala mamy się zgłosić na 7:30 w poniedziałek 5.11 .. Zrobią mi jeszcze badania: elektrolity i badanie krzepliwości krwi i coś koło 12:00 cięcie.. Już dzisiejsza noc była nieprzespana, a przede mną jeszcze dwie...
Czy jestem zadowolona, rozczarowana itp.? Nie. Zwyczajnie tak miało być. Dla mnie priorytetem jest dobro córeczki a skoro dzięki CC ma być lepiej to ja się pod tym podpisuje rękoma i nogami...
Kochane moje, jakieś rady?
Aniu, aż mi gęsia skórka wyszła no i łzy napłynęły. W końcu jakaś decyzja! Teraz to już nie ma znaczenia czy cc czy sn, ważne, że Milunia w poniedziałek będzie już z Wami :) Będę mocno trzymać kciuki, aby do tej pory nic się nie wydarzyło. Ślemy dla Was dużo buziaczków :**
OdpowiedzUsuńDziękuje Skarbie! Mogłabym sie uprzec przy sn le nie darowalabym sobie, gdyby coś sie stało.. Staram sie myśleć pozytywnie. Wiem, ze kobiety rodzą nawet 4,5 kg..
UsuńTrzymaj się, ja też miałam cesarkę, nic przyjemnego, ale nagroda w postaci największego skarbu pozwala zapomnieć o najgorszym bólu :) Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńNo właśnie boje sie tego "nic przyjemnego" ...
UsuńA jednak cc.
OdpowiedzUsuńMi Alusię przywieźli praktycznie zaraz po operacji. Nie miałam szansy jej przytulić zaraz po narodzinach ale później położyli ją przy mojej twarzy i wpatrzona w nią leżałam długie minuty.
Będzie dobrze.
Trzymam bardzo mocno kciuki.
Tego sie trzymam, bedzie dobrze :-))
UsuńPocieszę, że miałam dwie cesarki :) Żadna tragedia. Po pierwszym cc śmigałam jak złoto już na drugą dobę, po drugim na trzecią, bo bardziej się ze sobą "pieściłam". Rana boli, ale da się przeżyć... Zresztą Mili zrekompensuje wszystko :):)
OdpowiedzUsuńDzięki! Mam nadzieje, ze moj organizm tez szybko do siebie dojdzie.. Chciałabym na drugi dzień juz ścigać:-)
UsuńAle fajnie, że już w poniedziałek zobaczysz Milę :) profesorek na pewno wie co robi i chce dla Was jak najlepiej. Ja też miałam cesarkę bo wg USG Filip miał być duży, ostatecznie ważył 4000g. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńMila pewnie tez bedzie mniejsza... Zobaczymy.. Kurcze, nawet nie jestem sobie w stanie jej wyobrazić :-)
Usuńo żesz!!! No to pięknie! Nic nie nie martw, wszystko bedzie cudnie! Rad ode mnie odnośnie cc nie dostaniesz, bo my sn, ale bądź pozytywnie nastawiona, ze wszystkim dasz radę! Najważniejszy jest finał - będziesz zaraz tuliła Malutką;-) moja siostra jest z 5. listopada - cudna Kobieta;-)
OdpowiedzUsuńps. w szpitalu przed porodem powiedziano, że Mikołaj waży 3450 a urodził się z wagą 3140;-)
Mocno trzymamy kciuki!!
Ooo. Nie znam nikogo z 5.11 :-) waga ostateczna bedzie wiadomo po urodzeniu :-)
UsuńMoja ukochana babcia też z 5.11. cudowna kobieta z niej była:)
UsuńA! i Mikołaj 5.XI kończy miesiąc:D
UsuńNo to pieknie ;)
UsuńDobrze, ze jest juz jakas decyzja. Wszystko będzie ok, zobaczysz! A Milunia już zaraz bedzie:) Bedziemy mocno zaciskac kciuki
OdpowiedzUsuńKochana jestes;)
UsuńJa nie dam rad, bo rodziłam naturalnie. Ale baaaardzo się cieszę, że już w poniedziałek Milunia pojawi się na świecie ! Czekam na zdjęcia:*
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze w poniedziałek zdjęcie sie pojawi:)
UsuńEfekt jest ważny :D Trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńNo tak :-) masz racje!
UsuńTrzymam kciuki za Milunię :)
OdpowiedzUsuńCesarka to nic strasznego też to przechodziłam bo Filipowi się w ostatniej chwili odechciało urodzić normalnie :) Jakoś mam dziwne przeczucie że jednak urodzisz normalnie dziś tudzież jutro.. albo zaraz :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i bądź dzielna !
Czekamy na Milunię ! :)
Oj nie, wypluj to..
Usuńżart taki, żart :*
UsuńCzytam Cię od niedawna, tak jak blog Olgi dzięki któremu trafiłam do Ciebie. :))
OdpowiedzUsuńMój Synek 5 listopada skończy 5 miesięcy, mój Tata ma imieniny, a koleżanka urodziny (super dziewczyna). ;))
My zaczęliśmy porodem naturalnym (bardzo chciałam tak urodzić bez zzo), ale ze względu na zagrożenie uduszenia Maluszka, po 17tu godzinach potwornych bóli i tylko 8cm rozwarcia, zrobili CC. Synek ważył 4350g i mierzył 57cm. :))
Też bardzo żałowałam tego, że nie dostałam Go od razu. :((
Pierwszy raz jak musisz wstać z łóżka jest bardzo nieprzyjemny, ale następnego dnia śmigasz jak samolocik. :))
Walcz o laktację już teraz, może herbatkami ziołowymi. :))
Przepraszam, że się tak rozpisałam.
Będę z niecierpliwością czekać na szczęśliwe wieści szczęśliwych Rodziców. :)) Najpiękniejszy Cud to właśnie Dziecko.
Cieszę sie, ze tu trafiłas i absolutnie sie nie rozpisalas.. Bede sie starała :)
UsuńTeż miałam cc, nie takie straszne jak go malują. Tylko łazić trzeba dużo i jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńOk, bede próbować szybko wstać..
UsuńJak wszystkie koleżanki życzę powodzenia i będę trzymać za Was kciuki. Rodziłam półtora miesiąca temu przez cc i mogę dać dwie rady: jak tylko pozwolą pić, pij dużo wody, jak najwięcej. A po drugie jak tylko będziesz mogła wstać, to ruszaj się jak najwięcej! To pomaga wrócić do formy :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńOk, dzięki:-)
UsuńBędzie dobrze. Wszelkie bóle będą mniejsze jak zobaczysz Milunię:D
OdpowiedzUsuńTo napewno ;)
Usuńto juz za dwa dni!!! ale emocje, co? trzymam kciuki, dzielna bądź!!! :)
OdpowiedzUsuńOj ogromne emocje.. :)
Usuńbędzie dobrze!
OdpowiedzUsuń:-) jak tylko wrócimy do domu bedzie bosko..
Usuńjuż za chwilunię:)))
OdpowiedzUsuńja Ci Kochana nie dorodzę bo ja naturalnie rodziłam...
choć też papiery na cesarkę z Polski miałam.
Będzie dobrze,Mila już za dwa dni będzie tulić się do mamy:)
Juz sie nie mogę jej doczekać :-)
Usuńufff jaka ulga:)) kochaniutka ciesz sie ze cc bedziesz miala taka duza core urodzic naturalnie moglo by byc ciezko! coz Ci moge poradzic??/ sama nie wiem kazda z nas jest inna, nie zapomnij masci na cycuchy jak bedziesz karmic, oraz nakladek na nie
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za was:****
Dzięki Kochana. Tak, dobrze ze CC przy tej wadze, dlatego leżę dalej :-)
UsuńWOOOwww:D to już ;) życzę powodzenia i mocno będę trzymać kciuki:) Będzie dobrze a nagroda po 9 miesiącach nieziemska:)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie o te nagrodę mi chodzi :-)
UsuńPo cc dziewczyny mają problem z laktacją, ale nawet po sn też są problemy. Jeśli się pojawią trzeba walczyć z laktatorem, a później jak dzidzia będzie z Tobą to często ją przystawiaj do piersi.
OdpowiedzUsuńI pytaj o wszystko położne, od tego są żeby pomagać.
Pomoc Twojego R. także się przyda, bo będziesz obolała, a poza tym możesz czuć smutek tzw. baby blues, więc wtedy dużo przytulania:)
tak, popieram. najlepiej już dziś poszukaj doradcy laktacyjnego. bo to bardzo ważne, żeby mieć się do kogo zwrócić. wiekszosc dziewczyn zamiast szukać pomocy wysyła męża po bebilon... niestety...
UsuńWitaj. Często do Ciebie wchodzę, bo lubię czytać Twojego bloga. Ja miałam dwa razy cesarskie cięcie i pokarm miałam kilka godzin po operacji. Nie nastawiaj się,że nie będziesz miała pokarmu. Będzie dobrze. Maleństwo musi być często przy cycu. Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia! Życzliwa Anonimka LJ ;)
UsuńDziękuje i zapraszam.. Oczywiście do pokarmu jestem pozytywnie nastawiona. Chce karmić piersią:))))
Usuńu nas miał Ignaś mieć 3000 albo 3200 z USG a miał 3820 !! tak że margines błędu jest... spory... :/
OdpowiedzUsuńciekawe czy gdyby usg pokazało prawdę miałabym cesarkę? pewnie bym nie zdążyła mieć bo i tak wylazł w 39tc.
ale i tak ciekawe...
Chyba nie, podobno od 4,5 w górę robią CC ale to pewnie zależy od lekarza. Dobrze, ze u mnie chce zrobić..
UsuńJa polecam pas poporodowy !!! mi po cesarce bardzo pomógł ;-) jakbyś chciała mam chyba jeszcze to mogę odsprzedać
OdpowiedzUsuńPoczytam o tym:) dzięki.. W razie czego sie odezwę...
UsuńAle stuczyłaś swoją księżniczkę :-P Teraz masz przynajmniej czas aby się otrząsnąć i zebrać siły na poniedziałek. Powodzenia!!!
OdpowiedzUsuń:-) to tatuś :-) faszerował mnie witaminami i dziecko nam urosło:) zbieram zbieram siły..
UsuńMilunia dużą dziewczynką będzie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za CC, już nie mogę się doczekać jak kolejna Kruszynka pojawi się na świecie :)
Łatwiej bedzie przewijać te kruszynkę :)
UsuńJejku jak fajnie, że już Milunia niedługo będzie ;) Ja po cc jestem zadowolona, wolałam mieć pewność ze wszystko będzie oki, jak lekarz zdecydował to tak ma być. najgorzej jest wstać po raz pierwszy po cc, ale trzeba wytrzymać ten ból, bo jak sobie odpuścisz to później będzie bol straszny. Ja po kilku dniach już normalnie śmigałam.
OdpowiedzUsuńO, to fajnie.. Mam nadzieje, ze u mnie tez tak bedzie..
UsuńKochana juz trzymam kciuki za poniedzialek,i ciesze sie bardzo ze juz bedziecie trzymac swoja ksiezniczke w ramionach.Ja na Nikosia musze poczekac jeszcze miesiac ale juz w 31 tygodniu ciazy jak lezalam w szpitalu to lekarze oceniali ze nasz synek bedzie duzym chlopcem bo mial wage i rozmiary na 34 tydzien wiec zobaczymy co bedzie.Trzymaj nsie kochana i szczesliwego rozwiazania,buziaki.
OdpowiedzUsuńFajnie usłyszeć tyle miłych słów.. A chciałbyś CC? Jak bedzie duży?
Usuńobstawiaja nawet ok 4,700 ale ile bedzie to zobaczymy ostatnio jak bylam na usg to lekarz mowil ze lepsza w moim przypadku byla by cesarka ze wzgledu na wiek i to ze to moje pierwsze dziecko ale decyjza zapadnie pewnie jak zacznie sie akcja a ja sama nie wiem co bym wolala wazne aby Nikodem urodzil sie caly i zdrowy.
UsuńTrzymamy kciuki :) !
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńUrodziłam sn 4500g dziecia i żyję. cc w Twoim przypadku to trochę pójście na łatwiznę, jeśli nie ma innych wskazań oprócz wagi dziecka. Ale powodzenia, fajnie że wreszcie będziecie z malutką razem ;]
OdpowiedzUsuńWiesz, poszlabym na łatwiznę, gdyby lekarz kazał mi decydować. Zdecydował za mnie i to jest dla mnie ważne. Strasznie nie lubię jak osadzaja mnie osoby anonimowe, wiec następnym razem sie podpisz, prosze. Gratuluje urodzenia tak dużego dziecka.. Nie ma rzeczy niemożliwych. Kiedyś wogole nie było USG.. A dlaczego mamy sobie teraz nie ułatwiać, skoro mozna..?
Usuńprzepraszam jeśli Cię to obraziło, nie mam swojego bloga dlatego podczytuję jako Anonim. dla matki cc może i jest ułatwieniem, dla dziecka już nie do końca.
UsuńPozdrawiam i życzę satysfakcji z macierzyństwa.
Wiesz nic sie nie stało... Przed chwila odczytalam komentarz ze idę na rzeź, wiec czuje sie poirytowana..
UsuńW szpitalu św. Zofii w Warszawie dostałam syna skóra do skóry po cc. jest to możliwe oczywiście jeśli mama nie jest w narkozie tylko znieczuleniu zewnątrzoponowym! było to tylko kilka minut ale warto się domagać! Przy kolejnym porodzie cc byłam w narkozie ale po wybudzeniu- ok 20 minut po porodzie dostałam córkę owiniętą w pieluchy na pierś i do cyca (w wojewódzkim szpitalu w Lublinie). CC to też poród i trzeba walczyć o podobne warunki przywitania się z maleństwem- często to nie wskazania medyczne ale rutyna powoduje że tego nie ma. powodzenia!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze bedzie mi dane ja troche posprzytulac odrazu :)
Usuńja cie, pewnie spać już nie mozesz!
OdpowiedzUsuń3mamy kciuki i jestem ciekawa jak ona wygląda, ta malutka księzniczka!
wypoczywaj poki co! buziaki!
Dokładnie.. Stres na maxa :))
UsuńJeszcze nie rodzilam więc nijak nie mogę wspomóc dobra rada ale w poniedziałek jestem myślami z Tobą i trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńSuper.. Bardzo mi sie to przyda:)
UsuńTo musi byc niesamowite wiedzieć, ze dokładnie jutro córeczka bedzie z Wami :)))) Dobrze gdyby Robert kangurowal- u nas w szpitalu tak robią przy cc. Powodzenia Kochana!!!!!! 3mam kciuki /Hania
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że lepiej rodzić z zaskoczenia. Ale nie zawsze tak można - tak jak w przypadku Ani. Jak już masz mieć cc to nerwy są duże, bo wiesz kiedy to nastąpi.
UsuńAniu moja rada. Dzisiejszy dzień spędź w spokoju, bez komputera, bez czytania i denerwowania się, bo to jeszcze bardziej nakręca. Jeśli dobrze się czujesz to nawet możecie gdzieś wyjść na chwilę (chociaż pisałaś, że nie masz w co się ubrać, no ale może coś tam wygrzebiesz :), bo przez najbliższy czas nie będzie jak i nie będziesz tak myśleć o wszystkim.
Hania dziękuje za kciuki.. Przydadzą sie :-? Buziaczki.. No i wyślij zdjęcie Leo:)
UsuńKarina, internet teraz ratuje mnie od nudy, wiec moze być cieżko.. Ale postaram sue nie czytać głupich rzeczy:)
UsuńZaciskam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńBuzi :-**
UsuńWow to już jutro, trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń:-***
UsuńRozumiem, ze rodzisz na Wołoskiej? Tam jest o tyle fajnie, ze tata moze obserwowac całą operację przez specjalne okno, zaraz potem widzi dokładnie, jak dziecko jest myte i ubierane, potem od razu dostaje dziecko i to on je wiezie na sale pooperacyjną:)I tak, moze byc z Wami gdzies tak do 20 ( jest chyba jeszcze opcja, aby został, ale to za dopłatą, no i o ile są miejsca).
OdpowiedzUsuńDomyslam się, ze sie denerwujesz, pierwsze chwile cc nie są przyjemne ( nie boli, ale po prostu jest nieprzyjemnie), zaraz potem dostajesz wieksza dawke znieczulenia i juz jest lepiej:) Jak dla mnie najgorsze w całym cc były krzyzowe bóle porodowe ( trafiłam na stół juz w trakcie porodu), wiec to pewnie Cie ominie:) A, no i pamietaj,ze nawet jak po cc boli, to i tak jest to juz proces gojenia, czyli z górki:)) Do szpitala polecam wziąc sporo wody w butelkach z dziubkiem ( mnie po cc baaaardzo chciało sie pic) i większy zapas koszul nocnych ( mnie szlafrok sie nie przydał, ale jeszcze było ciepło).
Wg mnie dobrze, ze bedziesz miała cc - moja Zosia wazy teraz 4400, czyli niewiele wiecej od Mili i naprawde nie wyobrazam sobie, jak mozna tak duze dziecko urodzic sn... Cc nie jest takie straszne, przszłam dwie i naprawde da sie przezyc:) A, no i zazdroszcze, ze te pierwsze dni dopiero przed Tobą:))
pozdrawiam,
dagmara
O, dziękuje Ci za taki opis. I do tego świeży, bo rodzilas niedawno. Super. Napewno mi sie przyda.. Dziś kupimy wodę. Koszule mam dwie, wiec jawnej coś dokupie na miejscu. A powiedz mi, czy mogłaś prosić o ketonal? Czy tylko ta ich morfina?
OdpowiedzUsuńFakt, ze niedawno, dzis mija równo 7 tyg, aczkolwiek mam wrazenie, ze było to co najmniej 7 mies temu...:D
UsuńZe znieczuleniem to jest tak ( a przynajmniej u mnie było), ze jak przywieziono mnie na sale pooperacyjną to dostałam sporych drgawek ( podobno to sie zdarza po znieczuleniu, aczkolwiek moja współlokatorka nic takiego nie miała), które trwały az 2h, ale bólu nie czułam, bardziej dotkliwe było ogromne pragnienie ( od chwili, gdy przyjechałam do szpitala, czyli w nocy, niczego nie pozolili mi ani pic, ani jesc). Od razu dostałam tez morfine ale ze nie wiedziałam, "czym to sie je", o ketanol nie prosiłam i nawet na to nie wpadłam... Teraz załuje, bo moze te pierwsze godziny po cc byłyby mniej bolesne... No i nie byłoby mi tak bardzo niedobrze. Nie wiem, jaka jest procedura w tym szpitalu, ale jesli tak 2h po cc zacznie bolec, to ja bym próbowała o ten ketanol poprosic (mądry Polak po szkodzie;). A jesli nawet nie od razu, to na pewno na godzine przed pionizacją ( na Wołoskiej każą Ci wstac po 12h) i tego bez porządnego srodka znieczulającego sobie nie wyobrazam. A dlaczego podają morfine a nie zwykły ketanol? Nie mam pojecia... Ja byłam w takim amoku, ze nawet nie myslałam, aby prosic o inny srodek... Tak czy siak tragicznie nie jest i da sie przezyc:) Trzymam jutro kciuki i pozdrawiam!
d.
Fakt, ze niedawno, dzis mija równo 7 tyg, aczkolwiek mam wrazenie, ze było to co najmniej 7 mies temu...:D
UsuńZe znieczuleniem to jest tak ( a przynajmniej u mnie było), ze jak przywieziono mnie na sale pooperacyjną to dostałam sporych drgawek ( podobno to sie zdarza po znieczuleniu, aczkolwiek moja współlokatorka nic takiego nie miała), które trwały az 2h, ale bólu nie czułam, bardziej dotkliwe było ogromne pragnienie ( od chwili, gdy przyjechałam do szpitala, czyli w nocy, niczego nie pozolili mi ani pic, ani jesc). Od razu dostałam tez morfine ale ze nie wiedziałam, "czym to sie je", o ketanol nie prosiłam i nawet na to nie wpadłam... Teraz załuje, bo moze te pierwsze godziny po cc byłyby mniej bolesne... No i nie byłoby mi tak bardzo niedobrze. Nie wiem, jaka jest procedura w tym szpitalu, ale jesli tak 2h po cc zacznie bolec, to ja bym próbowała o ten ketanol poprosic (mądry Polak po szkodzie;). A jesli nawet nie od razu, to na pewno na godzine przed pionizacją ( na Wołoskiej każą Ci wstac po 12h) i tego bez porządnego srodka znieczulającego sobie nie wyobrazam. A dlaczego podają morfine a nie zwykły ketanol? Nie mam pojecia...Tak czy siak tragicznie nie jest i da sie przezyc:) Trzymam jutro kciuki i pozdrawiam!
d.
Okaże sie co z tym ketonalem, bo podobno nie są chętni by go dawać.. Zapytam o to wcześniej swojego lekarza.. Wole ketonal..
UsuńRownież pozdrawiam :-)
Mila- przepiękne imię. Trzymam kciuki i troszkę zazdroszczę bo ja na swoją Kaję czekam już bardzo długo.
OdpowiedzUsuńDziękuje.. A duzo Ci zostało?
Usuńczasem i tak bywa, najwazniejsze jest wasze zdrowie :)w koncu się zobaczcie po tej stronie :))
OdpowiedzUsuńDokładnie:)
UsuńJuż Ci kilka postów wcześniej pisałam o swojej cesarce, ale dodam jeszcze raz, że nie musi to być ZŁO ;)
OdpowiedzUsuńMyśl pozytywnie, to i będzie pozytywnie. Widać tu ogromne pragnienie spotkania już swojej Córki, a to zdecydowanie pomaga. Myślisz po porodzie, że musisz Ją zobaczyć, przytulić, opiekować się Nią, a dzięki temu zapominasz o tym, że coś gdzieś boli :D
Mi po cc Małą przyniósł Mąż, który był obecny przy porodzie. To On zobaczył Małą pierwszy, był przy Niej kiedy Ją mierzyli. Malutką opatuloną w ręcznik przytulił policzkiem do mojego policzka. Widziałam tylko wystający noseczek, czółko, Jej lewy profil. Nie było od razu kontaktu ze skórą, ale to i tak cudowne było przeżycie!
Odeszło całe zmęczenie, pamięć o bólu (5 godz ostrych bóli, bo misł być poród sn, ale nastąpiły komplikacje).
Jak będziesz o siłach na sali pooperacyjnej, to poproś, by małego golaska położyli Ci na klatce piersiowej ;)
Powodzenia! Trzymam kciuki, żeby poszło bezproblemowo i byście szybko mogli cieszyć się wspólnymi chwilami!
Masz racje.. Najważniejsze pozytywne nastawienie i moje teraz takie jest. Skupiam sie na tych dobrych stronach. Na nogi tez trzeba bedzie szybko wstać, zeby sie mała zająć..
UsuńDzięki Kochana:)
Kochana jak tylko zobaczysz Swoje maleństwo i weźmiesz je w ramiona to zapomnisz o całym bólu zobaczysz.
OdpowiedzUsuńA ten mit o tym że cc jest takie okropne i dla matki i dla dziecka jest naprawdę bardzo przereklamowany!!!
Faktycznie może nie jest to nic przyjemnego ale na prawdę nie jest takie złe jak niektórzy je malują.
Ja miałam cc i powiem Ci że nie wspominam go jako jakiegoś traumatycznego przeżycia a wręcz przeciwnie wspominam to bardzo ciepło bo z poniekąd z tym kojarzę sobie przyjście na świat mojego największego szczęścia.
Powodzenia.
Szczęśliwa mama 81
Dziękuje Kochanie za dobre słowa :-*
Usuńw kwestii porodu - nie mam rad, bo cesarki nie przechodzilam... ale trzymam kciuki! :)))
OdpowiedzUsuńno i czekam, pewnie jak wszyscy, na wiesci :)
UsuńWidzę, że każda (przyszła) mama inaczej podchodzi do cc. W moim przypadku świadomość tego, że rodzę cc bardzo mnie wyluzowała. My chyba w połowie ciąży zdecydowaliśmy się na cc i jak już było wielkie odliczanie kilka dni przed ustalonym 5 stycznia to oprócz ogromnego podniecenia że to już, czułam też ogromny spokój. Dziś z perspektywy czasu cieszę się, że zdecydowaliśmy się na cc m.in. dlatego, że dało nam to poczucie przewidywalności a przez to właśnie spokoju. Wszystko było zaplanowane, miałam w głowie określony scenariusz, wiedziałam, że będzie ze mną mój lekarz, któremu ogromnie ufałam. Nie zamęczałam się myślami ‘a co jeśli coś pójdzie nie tak?’ . Mogłam się skupić na rozmyślaniach nad synkiem. No i stąd moja rada: myśl pozytywnie. Znasz już Milę od 9 miesięcy. Myśl o tym, że jutro poznasz jej twarz, czy będzie miała włoski czy też nie, o tym, że pewnie zaskoczą Cię jej długie paznokcie. Staraj się nie myśleć o samej procedurze cc, niewiele masz na nią wpływu. A wasz Profesorek na pewno przeprowadzi cię przez nią bezpiecznie. To już jego zadanie.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że nie będziesz miała możliwości ‘skóra do skóry’. Pamiętam jak doktor wyciągnął Leona z brzucha, pokazał mi go, położne go wytarły. Płakał i krzyczał. Zaraz potem położna położyła mi go na piersiach i w jednej sekundzie przestał płakać i się uspokoił. To był najbardziej niesamowity i najcudowniejszy moment w moim życiu, zwłaszcza, że J. był z nami. Mam nadzieję, że szybko dostaniesz Milunię.
Jutro Leon kończy 10 miesięcy. Taka równiutka różnica będzie między nim a Milą :) Trzymamy kciuki, wierzymy, że wszystko będzie dobrze i czekamy na radosnego smsa.
w sprawie cesarki również nie jestem w stanie zabrać głosu bo rodziłam naturalnie. Wiem jedno! Trzymam mocno kciuki za poród! :) i życzę cudownych chwilk spędzonych zmalusim cudem świata :):*
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze! Po CC będziesz obolała i dopiero po pionizacji będziesz miała ochotę na "zabawy" z córeczką, sam zabieg jest bezstresowy, poboli dopiero po zgodnie z zasadą że CC boli po, a SN przed :) Zabierz wodę niegazowaną w małych butelkach, bo duże będą za ciężkie oraz jakiś sznur (np. od szlafroka) do podciągania się na łóżku, no i cały czas pamiętaj, że to poważna operacja, więc wypoczywaj, leż i ogranicz wizyty do minimum, bo naprawdę ciężko się siedzi :) no i zamęczaj położne o karmienie, po CC przyda się jakaś poducha na brzuch żeby ułożyć Milkę do karmienia, aczkolwiek będziesz karmić głównie na leżąco, u mnie sprawdził się laktator, bo z powodu rany nie umiałam w ogóle przystawiać syna, więc kilka dni sobie odciągałam, aż najgorsze minęło (ale tutaj nie ma reguły, inne dziewczyny były sprawniejsze). Poza tym myśl pozytywnie i ciesz się córką! Udanego porodu i "do zobaczenia" w domu :*
OdpowiedzUsuńNA 5-go miałam termin porodu z Lilą, ale nie dotrwałyśmy. 31października zaczęły się skurcze, a 1-go listopada urodziła się, również przez CC, Lila. I choć bardzo chciałam rodzić naturalnie po pierwszej cesarce, to lekarz, który robił mi usg kiedy odchodziły wody, stwierdził 6cm różnicy między obwodem główki a barkami... Wtedy już nic się nie liczyło, tylko to, żeby Lila całą i zdrowa przyszła na świat... No a po porodzie okazało się, że żadnej różnicy nie ma, trochę żalu miałam, bo niby taki doświadczony lekarz mi to usg robił... ale myślę, że najwyraźniej tak po prostu miało być. Po pierwszej Córci też musiałam dostawać morfinę, ból był nie do zniesienia, a po Lilce dużo, dużo mniej bolało. Nie wiem skąd ta różnica, może organizm się uodpornił na taki ból... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń