Spotkanie przy kawie..

W sobotę wybrałam się z Milą na spotkanie z innymi mamami i ich dziećmi. Ot, taki dzień kobiet. Choć nie powiem, tulipany w domu się pojawiły a Milka dostała od Taty parę rajstop!
Spotkanie odbyło się w nowym miejscu na ulicy Ryżowej.. Całkiem spoko, chociaż dla mnie daleko. Super gofry, Milka uwielbia..
Moje dziecię ostatnio boi się innych dzieci, w każdym widzi potencjalnego "złodzieja" zabawki, którą akurat ma w ręku.. są oczywiście wyjątki.. Nie powiem, martwi mnie to.. Nikt nigdy nie zabierał jej zabawek.. A ona się boi i już.. Mam nadzieję, że ten etap szybko jej minie. Wiem, że dzieci tak mają.. Ona robi raban, jak ktoś jej wyrywa zabawkę ale potrafi się też rozpłakać, jak inne dziecię tylko spojrzy w jej kierunku, a w zasadzie w kierunku zabawki, którą akurat ma. Milka zdecydowanie jest dzieckiem, które potrzebuje chwili, by się przyzwyczaić do innych ludzi, czasy, kiedy nowe miejsce było dla niej jak stare, na razie minęły.. Zdecydowanie woli być w gościach, niż mieć gości u siebie, wówczas jej królestwo zabawek nie jest zagrożone.. Nie wiecie jak długo taki etap trwa?
 
Bliźniaki minirodiniowe

 
Kredkowe żarcie

 
Obwąchiwanie terenu


Nauczanie
 
 
Moje Dolce Vita

 
Mina z serii "Zamknij oczy"
 
 
Laseczki...

 
Antek zdradza Milę z Marcelinką :-)
 
 
Wiejemy stąd, żeby Mila nie widziała :-)

 
Obserwacja z bezpiecznej odległości..

 
Tańce ..

 
Biegnę do Ciebie, mamo...

 
Mila ma na sobie:
Sukienka Mini Rodini
Rajstopki Calzedonia (za duże)
Buty Emel



22 komentarze:

  1. Szkoda, że jak przyszlam to już wychodziłyście!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kredkowe żarcie - padłam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Moj synek mial podobnie - w kazdym dziecku widzial zagrozenie.Niestety trwalo do dosc dlugo bo okolo roku.Czasem dochodzilo tez do rekoczynow :) Tez zachodzilam w glowe skad mu się to wzielo i do tej pory nie wiem :) Zauwazylam ze często reagowal tak na dzieci, ktore sa glosne i robia wokol siebie duuuuzo zamieszania.Teraz moj syncio ma już 5 lat i nie ma sladu po tamtych ekscesach.Swietnie nawiazuje relacje z dziecmi etc.Nie martw się - to minie.Pozdrawiam, Ula

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaale słodziaki! Ryżowa trochę daleko, wolę ursynowskie kawiarenki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, ja za bardzo za ursynowem nie przepadam... ale może któregoś dnia zajrzymy.. co polecasz?

      Usuń
  5. No ładnie, ledwo mi dziecko od ziemi odrosło, a już się w trójkąty miłosne pakuje!! ;-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem ile trwa taki etap,bo Pola na razie nie ma problemu z dzieleniem się zabawkami ....:) Oby jak najdłużej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie miałyście! Szkoda, że mi tak daleko do Warszawy :(
    A Mila cuuuuudna!

    OdpowiedzUsuń
  8. jesteście takie śliczne gwiazdeczki! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. ostatnie zdjęcie jest przecudowne! ten chochlik w oku Mili i jej uśmiech! cudo!

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie wam,że jest was gromadka wesołych mam i ot tak możecie się spotkać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudne spotkanie, cudne mamusie i cudne maluszki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. fajnie że sa takie miejsca gdzie mozna tak fajnie wypić kawke pogadać a dzieci szaleją

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja Natalka też potrzebuje więcej czasu, żeby się oswoić. Zabawek również pilnuje i nie pozwala ich zabierać. Taki etap dość długo trwa, ale kiedyś minie )
    Mila jest śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie romanse :):)
    Świetnie wyszło :)
    Super, że tak się spotykacie. Mamy mogą sobie pogadać, a i dzieciaczki korzystają swoim wspólnym towarzystwem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniu jaka Ty jesteś śliczna :)
    Fajne zdjęcia, a w tle taki wózek jak nasz :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Super, że macie tam taką ekipę fajną i takie miejsca gdzie z powodzeniem mogą się bawić i rodzice i dzieci :)

    OdpowiedzUsuń