Oczywiście wszystko zależy dla kogo.. dla mnie są częścią ciała, za dużą w moim przypadku, dla mojego R aktualnie niedostępne, a dla Mili? No właśnie! Dla Mili to uspokajacz, zaspokajacz pragnienia, maskotka, czasami gryzak, poduszka itp... Są dla niej ważne i już..
Wczoraj pędziłam do domu, po pierwszym dniu pracy.. ciekawa jej reakcji, uśmiechu, miny z jaką mnie przywita. Pędzę przez Warszawę, czasami pędzę, bo skutecznie uniemożliwiają mi to korki.. Parkuję w garażu, biegnę po schodach, łapię za klamki... i ... DUPA. Zamknięte, ja bez kluczy.. poszli na kawę.. extra! Tata z córką, niczym kumple, olali matkę, kawa ważniejsza.. Ja w sukience, rajstopach, butach na obcasach, bez pieluchy, a szkoda, bo by się przydała. Jadę za nimi, siedzą w Ole.. R wybiega, daj klucze a ja uciekam z żalem, że jeszcze jej zobaczyć nie mogę, ale w tym stroju zwyczajnie nie mogę, bo dostęp do cycków totalnie zablokowany. Awanturę by zrobiła. Nawet stanik bez odpinanych miseczek pierwszy raz założyłam od 16 miesięcy.. Hmm, jak kobieta się poczułam! Jadę do domu i czekam, aż wrócą..
Wrócili, wychodzę na klatkę.. Otwieram ramiona najmocniej jak potrafię, by ją przytulić.. Uśmiech ma szeroki, zdziwiona kompletnie nie jest, sama ściąga czapkę i kurtkę.. i biegnie nie do mnie, do cycków. Skarb jej największy, dosłownie.. Miętoli, ssie przez 30 minut, zadowolona odchodzi, wysypuje miskę z makaronem, zjada z podłogi, bo ostatnio tak lubi i tak jakby nic się nie stało! Tak, jakbym była cały dzień.. awanturę jeszcze zrobiła o mycie zębów.. nie, bo nie, tylko sama, więc aktualnie to nasze mycie płaczem się kończy, o myciu włosów nie wspomnę.. Dramat..
No ale kocham ją, przytuliłam mocno, wycałowałam, powiedziałam, że tęskniłam.. Grunt, że wie, że mama tęskni..
Dziś rano znowu dała buzi, zrobiła "pa pa" i z uśmiechem na twarzy zatrzasnęła za mną drzwi... z hukiem, bo delikatnie nie potrafi... a może specjalnie?
U nas ostatnio też sajgon z myciem głowy! A kiedyś mycie głowy było takie fajne..
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie ze od kiedy jej rzadziej myje to jest większa awantura
UsuńTrochę ci zazdroszczę. Ala jak skończył się pokarm nie zauważyła różnicy-to ja płakałam. Teraz jak mi raz na tydzień uda się przystawić Manię to też mam łzy w oczach a ona zwyczajnie moich cyców nie lubi.
OdpowiedzUsuńUuuu. No trudno.
UsuńMoje dziecko też cycków nie lubi, ma 12mcy i już praktycznie dla niej nie istnieją... więc ciesz się, bo szczęściara z Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńWiem wiem ale pora odstawić
Usuńech te cycki, mój skończył doić w lipcu, a nadal łapkę za dekold wkłada i przez sen cycucha dyndoli :)
OdpowiedzUsuńHehe ciekawe kiedy moja zatrzaśnie za mną drzwi z hukiem :D póki co dla niej cyce to chyba cały świat :)
OdpowiedzUsuń:) cycki są ważne! Ja się już nawet czuje jak dwa, chodzące cycki :) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńach te cycki :D a u nas mycie włosów też tragedia, kąpiel taka fajna, zabawy, śmiech, a potem mycie włosów i sajgon...
OdpowiedzUsuńA to mąż nie pracuje ?
OdpowiedzUsuńAga
Pracuje :-)
UsuńA to dobre;-)) Ty chyba bardziej wszystko przeżywasz niż Ona sama i chyba tak jest lepiej w sumie;-)
OdpowiedzUsuńMasz racje
UsuńHehe, u nas też tak... parafrazując pewną reklamę.... "ooo cycki przyszły!!" ;)
OdpowiedzUsuńU nas cycki tą samą funkcję spełniają :) może kiedyś moja latorośl zauważy w końcu mamę :)
OdpowiedzUsuńoj trudne są te powroty, trudne!
OdpowiedzUsuńdla mnie cycki są tylko moje.
OdpowiedzUsuńnie potrafię się nimi dzielić. wyjątkiem jest mąż ;p
Hihi :) Boska Mila :) Mój Maks to już nawet nie pamięta do czego "cycki" służą :)
OdpowiedzUsuńCycki? Kiedyś je miałam, teraz przy karmieniu są małe i czuję się jak nastolatka..
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio mycie na stojąco - inaczej nie chce, a masakra to jest przy obcinaniu paznokci :/
Ja obcinam na spiocha
UsuńU nas jest podobnie z myciem głowy :) Mila jak zawsze cudowna :)
OdpowiedzUsuńJa tez często odnoszę wrażenie, że mnie to w sumie mogłoby nie być. Byle by cyc był ;) o pardon! Oba, bo ostatnio jak Ci wspominałam faza taka, że oba na wierzchu muszą być. Ehh :/
OdpowiedzUsuńHa. Zapomnialam o tym wspomnieć :)
UsuńZnam to aż za dobrze. Też jestem miętolona, ściskana, klepana przez moją prawie 11 miesięczną córcię. Bardzo zależy mi na odstawieniu małej od piersi (chcę zajść w tym roku w kolejną ciążę), a ona jak na złość nie chce jeść mleka z butelki, żadnych kaszek po prostu ręce opadają aż nie raz się boję co to będzie jak mi zabraknie pokarmu....Tak przy okazji napisz proszę jaką kaszkę lubi Milunia?
OdpowiedzUsuńTo Ci zrobili niespodziankę :)
OdpowiedzUsuńW sumie to chyba dobrze, że Mila tak podchodzi do Twojej nie obecności. Lepiej tak niż, żeby płakała. Pewnie duża zasługę ma tutaj to, że zostaję z tatą :)
U mnie Lila już w ogóle nie zwraca uwagi na cycki. Długo się niemi niestety nie nacieszyła.
Ślemy buziaki dla Was :**
U nas też cycki, cycki i potem cała reszta. Boję się odstawiania, nie mam zupełnie pomysłu, jak się do tego zabrać:(
OdpowiedzUsuńNo a tak poza tym, to się ubawiłam czytając, zabawnie to opisałaś:)
Więc jeszcze karmisz ? Do kiedy planujesz ? A Milunia słodka :)
OdpowiedzUsuń