Warszawa....

Jestem typem domownika, uwielbiam nasze mieszkanie, taras, osiedle... choć od dawna uważam, że za mało u nas knajp i miejsc zabaw dla dzieci. Na naszym osiedlu są dwa place zabaw.. Niedaleko zbudowali ogromny plac ze wspinaczką, linami, miejscem do jazdy na deskorolkach... Super! Nadeszły jednak takie dni, że weekend wolę spędzić w mieście.. nie chodzi o mnie ale o nią.. Dzieci mają niewyobrażalną chęć poznawania świata i trzeba ruszyć z miejsca, by świat dziecku pokazać. Dlatego postanowiłam, że weekend będziemy spędzać w dużej mierze w mieście, parkach, placach...
W sobotę pojechaliśmy na Stare Miasto.. Co za moc! Ogrom ludzi, kolorów, dźwięków.. Milka dostała świra na widok tańczących hip-hopowców. Szalenie jej się podobało.. Bieganie po schodach, nierównościach, upadki na cztery łapy, podnoszenie wszystkiego z ziemi (o zgrozo), uciekanie przed nami, zaczepianie obcych, popisywanie się przed młodzieżą.. Szalona ona..
Natomiast w niedzielę pojechaliśmy do Parku Fontann.... Zdecydowanie został on okrzyknięty jednym z naszych ulubionych miejsc.. Full miejsca do biegania, mnóstwo kolorów, dzieci, atrakcji.. Dzieciaki skąpane do ostatniego włosa w miejscu do tego przeznaczonym.. Szał... poza tym mnóstwo trawy do poleżenia.. Polecam z całego serca..
Największą radość sprawiało mi patrzenie na nią.. Błysk w oku, piski, okrzyki radości, pokazywanie palcem... Kurka, dla niej to piękny świat..A dla mnie radość, że może go poznać.. It was fantastic!!

Nie chciała wyjść z domu bez wózka.. efekt? na zmianę prowadziliśmy go z Robertem..
Oglądamy Hip-Hopowców.. na lody niestety mamy uczulenie.. tylko na te z mlekiem..
 
Koszulka Made in mama.. z napisem : My Daugther id a Future Tennis Star..
 

  Niedziela 






23 komentarze:

  1. zazdraszczam atrakcji! moja rodzina to typowo miejskie stwory, J uwielbia miejskie atrakcje. wolabym od czasu do czasu wybrac na wioche niz odwrotnie :)
    buziaki Girls :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale super ! Może uda mi się odwiedzić te miejsca jak będę w Wawie....szkoda tylko, że M zostaje w domku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieci uwielbiają ta kie atrakcje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Musimy sie wybrac pooglądać fontanny. Czy ja dobrze widze, ze Mila z bidonem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No. Juz dawno pije z bidonu. Zaczęła od słomki i poszło.

      Usuń
  5. Kiedy oglądam Wasze zdjęcia, to z miejsca chciałabym się przeprowadzić do Warszawy. A Milunia cudna jak zwykle :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie odbierz prosze tego jako hejt bo Was uwielbiam ale czy ile Mila waxy... jedt taka chudziutka i drobniutka... moj 1,4 roczny synek wydaje mi sie potezny jak patrze na zdjecia Twojej corci..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty? Nie odbieram. Myśle ze wazy koło 10. Nie wiem ile dokładnie. Ona z tych drobnych choć urodziła sie 4230. Wszystko ok. Robiliśmy badania:)

      Usuń
    2. No moj Leon 13 kg... no ale to facio. a Mili zeby tak zostalo-kompaktowe i drobne kobietki sa urocze:-)

      Usuń
    3. To fakt. No i ubrania nosimy dłużej. Na fontannach ma spodenki 3-6:))))))

      Usuń
  7. My raczej z tych co w weekendy odpoczywają na łonie natury.... chociaż często pakujemy się i samochód i w drogę...

    OdpowiedzUsuń
  8. My w sobotę też byliśmy na Starym Mieście :) .
    A wieczorem przeszliśmy do parku fontann na ten multimedialny pokaz. Patka była wniebowzięta my zresztą też :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dla mnie Warszawa jest do zwiedzania, a nie do zamieszkania ;) Och jak Wam dobrze, że Mila za rączkę chce chodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oooo szkoda, ze nie wiedziałam :) Franek mógł poznać taka urocza małą kobietkę :) Ja to wolałabym mieszkać gdzieś na wsi, nad wodą....

    OdpowiedzUsuń
  11. Stare Miasto ma swoją moc.Ale ukrywa jeszcze wiele różnych atrakcji, zakamarków, które warto odwiedzić. Kocham to miejsce, bo tam mieszkam:))

    OdpowiedzUsuń