U nas smok służył do testowania czy ssak jest głodny. Ponieważ ja miałam problemy z laktacją, a bobas nasz charakteryzuje się dużą potrzebą ssania, były takie momenty, gdy już naprawdę nie wiedzieliśmy, czy on nadal jest głodny czy tylko chce possać sobie pierś. Podanie smoka było testem - jesli był natychmiast wypluwany oznaczało to głód,gdy młode dawało się na trochę oszukać - było już najedzone. Obecnie sporadycznie używamy smoka jako wsparcie przy zasypianiu.
U nas raczej bie będzie problemu z oduczeniem. Karol nie śpi ze smokiem - wyciągamy mu go zanim zaśnie (lub krótko po). I nie używamy go codziennie tylko wtedy gdy Kluskowi włączy się tryb maruda
ja miałam dzielne postanowienie, że nie będzie smoczka, zmiękłam w 3 dobie życia chłopców :), ale w 6 miesiącu życia pożegnali się z nim sami z dnia na dzień, dzisiaj gdy widzą jakieś dziecko ze smoczkiem pytają co to?
u nas smoczek od samego początku służył do usypiania i uspokajania. ale od ostatniej choroby już Emilka jest odsmoczkowana i powiem, że jest dużo łatwiej bez niego zyc, ale przez ostatnie 15 miesięcy ratował zycie :)
Ja jako dziecko chodziłam ze smokiem do 4 roku życia i dziką awanturę urządzałam, kiedy próbowano mi go odebrać ;-) Mam nadzieję, że Marcelina tego po mnie nie odziedziczy...ale na wszelki wypadek smok został zakupiony i czeka ;-) Milunia jak zwykle prześliczna i niesamowicie to wygląda jak sobie łapką przytrzymuje tego smoczka ;-)
Liluchna do tej pory nie umie ssac smoka... Czasem jak bardzo się awanturuje to jej daję- 20 sekund possie, uspokoi się i wypluwa. Aniu, czy Ty już zamówiłaś karuzelkę z muzpony? Dopier teraz widzę, że nie macie okrągłych szczebelków. Może byc kłopot z zamocowaniem jej do takich kwadratowych.
Ty to masz dobrze - kucharek w domu! suuper, ja też uwielbiam rosołki! a Miluchna pyszna :* Dobrze, że ma dziecko temperament, wie co chce i basta! Buziaki dla kochaniutka klutka ;*
Oj, nawet nie wiesz, jakie masz szczescie, że Mila toleruje smoka... Ja mam na stanie juz 5 różnych, kazdy zakupiony w nadziei, ze moze jednak... No choc na chwile...U nas tolerowany jest tylko żywy smok, a jak sie zdarzy, ze akurat chwilowo niedostępny, to ryk nie z tej ziemi... Zawsze jak wychodzimy na spacer to jeszcze w mieszkaniu ubieram Młodą w kombinezon, ale z czapką czekam, az wyjdziemy w windy. No i zawsze wtedy jest ryk ( poki wózek nie nabierze rozpędu juz na dworze), ale ostatnio RAZ JEDEN Młoda lezała w wózku i nie płakała. Zakładam jej czapkę i widze, ze nasz portier, który ma swoje stanowisko zaraz koło windy, patrzy sie jakos tak na mnie dziwnie... Pomógł mi jednak otworzyc drzwi wyjsciowe i mówi: "a ja przez chwile myslałem, ze pani dzis z pustym wózkiem gdzies idzie..." No no comments po prostu. Ale tego smoka to Wam otwarcie zazdroszcze...:DD
Mati też dostaje od czasu do czasu smoka, zwłaszcza gdy coś robię, a on nie śpi i chcę żeby chwilkę zajął się sobą. Tak, to potrafiłby na cycku wisieć cały czas, w którym nie śpi ;) W ciąży podchodziłam do smoka sceptycznie, życie weryfikuje jednak. Nawet pediatra nam mówiła, że na nowo wraca tendencja aby dać odpocząć mamy piersiom i od czasu do czasu podać- podobno dziecko do skończenia 3 miesiąca nie wie co to "przyzwyczajenie", więc nie trzeba się obawiać, że potem będziemy musiały oduczać :)
Ala nie była smoczyca i teraz jak spotyka dzieci ze smokiem to się strasznie dziwi. Jeśli Mile uspokaja to się nie zastanawiaj. I nie zabierać dziecku smoka bo mi żal jak widze takie łzy:)
Ja mam dwie córki i obie wychowane bez smoczka. Jak widzę dziecko ze smokiem to czuję niesmak. Jeśli mam potem walczyć z dzieckiem i mieć kłopoty z jego zgryzem, to dziękuję. Już nie wspomnę o tym, że takie dziecko dłużej uczy się mówić. I taki obrazek: rodzice z dzieckiem; to zaczyna coś po swojemu gaworzyć; bach - smok w gębę i spokój (pozorny) dla rodzica. Mamusie, bez smoka na prawdę się da. A possać to dziecko ma matczyną pierś. Albo dajcie zarabiać korporacją i cieszcie się pozorną wygodą.
Zatem przykro mi, ze razem z mija słodka córeczka sprawilysmy Tobie zawód i poczułas sie zniesmaczona. Moja córka dopiero zaczyna gaworzyc i absolutnie nie zapacham jej kochanego pyszczka smoczkiem. Prosze przeczytaj post raz jedzcze (ze zrozumieniem tym razem) i zauważ, ze smok używany jest sporadycznie. Moja córeczka lubi ssac Smoczka akurat nie pierś, bo z piersi leci mleczko a ona jest juz najedzona. Zreszta tłumaczyć sie nie mam zamiaru. Pozdrawiam
U nas smok służył do testowania czy ssak jest głodny. Ponieważ ja miałam problemy z laktacją, a bobas nasz charakteryzuje się dużą potrzebą ssania, były takie momenty, gdy już naprawdę nie wiedzieliśmy, czy on nadal jest głodny czy tylko chce possać sobie pierś. Podanie smoka było testem - jesli był natychmiast wypluwany oznaczało to głód,gdy młode dawało się na trochę oszukać - było już najedzone. Obecnie sporadycznie używamy smoka jako wsparcie przy zasypianiu.
OdpowiedzUsuńTrzeba bedzie potem oduczyc.. Ale z racji tego, ze Mila narazie z tych płacących wole podać smoka
UsuńU nas raczej bie będzie problemu z oduczeniem. Karol nie śpi ze smokiem - wyciągamy mu go zanim zaśnie (lub krótko po). I nie używamy go codziennie tylko wtedy gdy Kluskowi włączy się tryb maruda
UsuńMy smoka akurat nie używamy, ale z tym oduczaniem to się nie bój za zapas, nie widuje jakoś nastolatków z tym ustrojstwem, więc da się;)
UsuńNa początku myślałam, że o jakąs zabawkę chodzi ;)
OdpowiedzUsuńNo tak ;)
Usuńja miałam dzielne postanowienie, że nie będzie smoczka, zmiękłam w 3 dobie życia chłopców :), ale w 6 miesiącu życia pożegnali się z nim sami z dnia na dzień, dzisiaj gdy widzą jakieś dziecko ze smoczkiem pytają co to?
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze do 6 tez nam sie uda
Usuńu nas smoczek od samego początku służył do usypiania i uspokajania. ale od ostatniej choroby już Emilka jest odsmoczkowana i powiem, że jest dużo łatwiej bez niego zyc, ale przez ostatnie 15 miesięcy ratował zycie :)
OdpowiedzUsuńOjej.. 15 mcy? :-)
UsuńKochana, moja starsza córka ponad 2 lata nie mogła zyc bez smoczka!!!! A Młodsza nie toleruje go w ogóle... I tak zle, i tak niedobrze...
Usuńsłodziutka ta Twoja Córeczka, a mini historyjka o smoku jest przeurocza
OdpowiedzUsuńmój Jerzyk na razie bez smoka się obchodzi, ja robię za obiekt do ssania ;-)
Jerzyk.. Fajnie,, moja znajoma ma Sare i nazywa ja Sarenka :)
Usuń:-) skąd ja to znam... teraz trzeba mi oduczać pomału :-(
OdpowiedzUsuńZatem powodzenia..
Usuńi chwała dla wynalazcy smoka:D
OdpowiedzUsuńpiękny ochraniacz w kwiatuszki.
OdpowiedzUsuńa u nas bez smoka też było by ciężko.
Śliczna :))
OdpowiedzUsuńPs. Gdzie kupujesz ubranka dla córeczki?
A to różnie.. Te w tym poście akurat są ze smyka ale mam rożne..ze smyka, mothercare, kappahl.. Sporo tez dostałam :-)
Usuńdobre:D my stosujemy smoka jak już wszystkie opcje usypiania się wyczerpią. Mamy takiego samego smoka tylko wiadomo - w niebieskim kolorze:D
OdpowiedzUsuńNo tak.. Miki, by wkurzył na różowego :)
Usuńmam to samo, "pocieszyciel" musi być
OdpowiedzUsuńRacja!
UsuńJa jako dziecko chodziłam ze smokiem do 4 roku życia i dziką awanturę urządzałam, kiedy próbowano mi go odebrać ;-) Mam nadzieję, że Marcelina tego po mnie nie odziedziczy...ale na wszelki wypadek smok został zakupiony i czeka ;-) Milunia jak zwykle prześliczna i niesamowicie to wygląda jak sobie łapką przytrzymuje tego smoczka ;-)
OdpowiedzUsuńJa herbatę z butli ze smoczkiem pilam jeszcze w przedszkolu :--0
Usuńsłodziutka :))
OdpowiedzUsuńPyszna
Usuńmój młody też nie przepadał za smokiem do póki go nie zmieniliśmy z tommee tippee na MAM. może Miluni nie odpowiada wielkość/kształt smoka??
OdpowiedzUsuńNie, jest ok.. Ona lubi te smoki :)
UsuńLiluchna do tej pory nie umie ssac smoka... Czasem jak bardzo się awanturuje to jej daję- 20 sekund possie, uspokoi się i wypluwa.
OdpowiedzUsuńAniu, czy Ty już zamówiłaś karuzelkę z muzpony? Dopier teraz widzę, że nie macie okrągłych szczebelków. Może byc kłopot z zamocowaniem jej do takich kwadratowych.
Jeszcze nie.. Mówisz ze muszą byc okrągłe? Moje są takie splaszczone zaokraglone...kurcze, mam obrazić sie na muzpony??
Usuńw opisie tej karuzelki jest napisane nawet, że do okrągłych szczebelków. mogę Ci wysłac meilem jak wyglada mocowanie.
UsuńPoproszę :)
UsuńJaka ona słodka ;)) nasz Jaś nie chciał smoka :-/ nawet jak płacze
OdpowiedzUsuńTo extra.. Problem z głowy :)
UsuńMila walczy o swoje :-)
OdpowiedzUsuńO tak.. Poradzi sobie kobieta w życiu:)
UsuńBoska jest!
OdpowiedzUsuńOj wiem..
UsuńMoj Bobo tez nie przepada za smokiem, ale do zasypiania dostaje... inaczej zachowuje sie jak Twoja Mila ma foto nr1 :)
OdpowiedzUsuńCzyli jak?
UsuńTy to masz dobrze - kucharek w domu!
OdpowiedzUsuńsuuper, ja też uwielbiam rosołki!
a Miluchna pyszna :*
Dobrze, że ma dziecko temperament, wie co chce i basta!
Buziaki dla kochaniutka klutka ;*
Tak, jeszcze ne jestem na tym etape, ze ogarniam wszystko. Robertko gotuje i to dobrze..ale brakuje juz pomysłów co jesc :-(
Usuńja moją małą na siłę smoka nauczyłam :P nigdy nie lubiła, sama odrzuciła :) teraz zamiast smoka do podusi jest cycuś ;)
OdpowiedzUsuńMila juz nie zasypia przy cycu..
UsuńNo i spokój :))
OdpowiedzUsuńOj, nawet nie wiesz, jakie masz szczescie, że Mila toleruje smoka... Ja mam na stanie juz 5 różnych, kazdy zakupiony w nadziei, ze moze jednak... No choc na chwile...U nas tolerowany jest tylko żywy smok, a jak sie zdarzy, ze akurat chwilowo niedostępny, to ryk nie z tej ziemi... Zawsze jak wychodzimy na spacer to jeszcze w mieszkaniu ubieram Młodą w kombinezon, ale z czapką czekam, az wyjdziemy w windy. No i zawsze wtedy jest ryk ( poki wózek nie nabierze rozpędu juz na dworze), ale ostatnio RAZ JEDEN Młoda lezała w wózku i nie płakała. Zakładam jej czapkę i widze, ze nasz portier, który ma swoje stanowisko zaraz koło windy, patrzy sie jakos tak na mnie dziwnie... Pomógł mi jednak otworzyc drzwi wyjsciowe i mówi: "a ja przez chwile myslałem, ze pani dzis z pustym wózkiem gdzies idzie..."
OdpowiedzUsuńNo no comments po prostu. Ale tego smoka to Wam otwarcie zazdroszcze...:DD
Mi nawet do głowy nie przyszło, ze moze nie chcieć tego i trzeba bedzie szukać innych.. Ale rzeczywiscie różnią sie kształtem bardzo..
UsuńMati też dostaje od czasu do czasu smoka, zwłaszcza gdy coś robię, a on nie śpi i chcę żeby chwilkę zajął się sobą. Tak, to potrafiłby na cycku wisieć cały czas, w którym nie śpi ;)
OdpowiedzUsuńW ciąży podchodziłam do smoka sceptycznie, życie weryfikuje jednak. Nawet pediatra nam mówiła, że na nowo wraca tendencja aby dać odpocząć mamy piersiom i od czasu do czasu podać- podobno dziecko do skończenia 3 miesiąca nie wie co to "przyzwyczajenie", więc nie trzeba się obawiać, że potem będziemy musiały oduczać :)
Naprawdę? Do 3 miesiąca? Myślałam, ze szybciej ..
UsuńEch... Czyli rytmu dnia tez nie zapamięta?
Hihi :) Jaka furia! :D
OdpowiedzUsuńOgromna;)
UsuńAla nie była smoczyca i teraz jak spotyka dzieci ze smokiem to się strasznie dziwi.
OdpowiedzUsuńJeśli Mile uspokaja to się nie zastanawiaj.
I nie zabierać dziecku smoka bo mi żal jak widze takie łzy:)
Nikt jej nie zabrał... Czesto wypada i wtedy wrzask :)
UsuńWitamy w klubie anonimowych smoczkomaniaków :)
OdpowiedzUsuńWitamy-)
Usuńu nas to jest smoczkowa walka. nie chce prawei nigdy, chyba ze jest spokojny
OdpowiedzUsuńNo cóż sie dziwić.,w koncu to facet :-)
Usuńjakie maleństwo :)
OdpowiedzUsuńKochana dziękuję Ci za odwiedziny:) Masz cudowną córcię!
OdpowiedzUsuńMoja Zośka też bardzo 'ograniczona' jeśli chodzi o smoczka. Ale w gruncie rzeczy to chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuńslodziak z Miluni:))
OdpowiedzUsuńBuziak w czółko:*
magiczny mały przedmiot dla małego człowieka :D
OdpowiedzUsuńJa mam dwie córki i obie wychowane bez smoczka. Jak widzę dziecko ze smokiem to czuję niesmak. Jeśli mam potem walczyć z dzieckiem i mieć kłopoty z jego zgryzem, to dziękuję. Już nie wspomnę o tym, że takie dziecko dłużej uczy się mówić. I taki obrazek: rodzice z dzieckiem; to zaczyna coś po swojemu gaworzyć; bach - smok w gębę i spokój (pozorny) dla rodzica.
OdpowiedzUsuńMamusie, bez smoka na prawdę się da. A possać to dziecko ma matczyną pierś.
Albo dajcie zarabiać korporacją i cieszcie się pozorną wygodą.
Zatem przykro mi, ze razem z mija słodka córeczka sprawilysmy Tobie zawód i poczułas sie zniesmaczona. Moja córka dopiero zaczyna gaworzyc i absolutnie nie zapacham jej kochanego pyszczka smoczkiem. Prosze przeczytaj post raz jedzcze (ze zrozumieniem tym razem) i zauważ, ze smok używany jest sporadycznie. Moja córeczka lubi ssac Smoczka akurat nie pierś, bo z piersi leci mleczko a ona jest juz najedzona. Zreszta tłumaczyć sie nie mam zamiaru.
UsuńPozdrawiam