Wczoraj wróciliśmy do domku.. Wszystkie wyniki w porządku. Jeszcze dziś rano musieliśmy wrócić na USG brzuszka, które też potwierdziło, że Mila jest zdrowa. Swoją drogą to jakaś paranoja, że przez cztery dni w szpitalu nie mogli go zrobić i musieliśmy dziś extra jechać. W poniedziałek czeka nas to samo ale USG przezciemiączkowe.
Noc za nami kiepska. Najpierw Mila nie mogła zasnąć przez 1,5 h. Robertowi w końcu się udało, po czym o 5 rano pobudka i do wyjazdu o 8 rano płacz, tulenie, pierś i tak w kółko.. W samochodzie zasnęła i nawet USG nie było w stanie jej obudzić.. Szkoda mi tego mojego brzdąca.. Kolki to coś strasznego. Teraz Mila odsypia i mam głęboką nadzieję, że dzisiejsza noc nie będzie taka.
A oto mój mały Kotek, kiedy pewnie jeszcze nie świadomie strzela uśmiechy :-)
Dobrze, że już jesteście w domku. Życzę zdrowego brzuszka!
OdpowiedzUsuńminka super...
OdpowiedzUsuńehhh współczuję tych kolek
no to kamień z serca że już wszystko ok.:)
OdpowiedzUsuńZa wyjątkiem kolek :(
UsuńDobrze, że wszystko z malutką w porządku (poza kolkami oczywiście).
OdpowiedzUsuńUff. Szpital to nic przyjemnego. Życzę spokoju.
OdpowiedzUsuńsłodka jest! ciesze sie, ze jestescie juz w domu
OdpowiedzUsuńOkropne doswiadczenie, ten szpital. Dobrze, że już wszystko ok :)
OdpowiedzUsuńBidulka. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia
OdpowiedzUsuńOj, ja gez
UsuńNa szczęście kolki nie trwają wiecznie. Po 6 tygodniu powinno już być coraz lepiej. Mam nadzieję, że u Was skończą się wcześniej.
OdpowiedzUsuńJa tez mam taka nadzieje
UsuńMila jest super!
OdpowiedzUsuńFakt :)
Usuńcudny uśmiech, dobrze ze juz w domku :)
OdpowiedzUsuńMiauuu. Jaki cudny kociak:*
OdpowiedzUsuńcieszę się, że już oki...
Taki moj kotećek.. Malutki
UsuńCiesze się z Wami, że wyniki badań ok:) A Mila przesłodka :)
OdpowiedzUsuńOj, współczuję Miluni. Ale jaka słodka jest :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że już w domku :)
OdpowiedzUsuńSłodka Milka:)
Mamo odbierz pocztę :)
Biedulinka! My do dziś z tym dziadostwem walczymy:( i mam juz dosc...cholerne kolki ze tez musze ta maluchy meczyc!
OdpowiedzUsuńmala M booska!
A jak ja uspokajacie?
UsuńOj Słodkości! Cudna jest! Dobrze, że już w domku jesteście! No i mocno kibicuję żeby kolki szybko poszły w świat! ps. Mikołaj też miał USG przezciemiączkowe.
OdpowiedzUsuńkolki miną. wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :*
OdpowiedzUsuńPiękna jest!!
Oby jeszcze kolki minęło to będzie cudownie :)
OdpowiedzUsuńma boski uśmiech, zalotny! ojjjj będzie rozkochiwała w sobie męskie serca :) oj taaaak :)
OdpowiedzUsuń:-) rozliczala juz nasze:)
UsuńTo dobrze, że wszystko dobrze. A kolki...no cóż taka uroda, niestety niektóre dzieciaczki dostają to losowo, życzę wytrwałości i mam nadzieję że szybko przejdą :(
OdpowiedzUsuńslodziaczek z niej, na szczescie kolki nie trwaja wiecznie
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki aby szybko przeszly:*
wreszcie!
OdpowiedzUsuńmówię Wam- teraz będzie już pięknie!!!
Jaka ona cudna, pyszny ryjek:*
a ten uśmiech -to dobrze wróży;)
Moj mały pulpecik:)
UsuńSpokojnych nocek życzę zatem :)
OdpowiedzUsuńprzesłodka jest ta wasza córunia:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że jesteście już w domku.
OdpowiedzUsuńTe kolki to paskudna sprawa, ale na szczęście w miarę szybko przechodzą.
Moja Patrysia i ja tez je przerabiałyśmy u nas po 4 miesiącu przeszły jak ręką odjął.
To jeszcze sporo nieprzespanych nocy przed nami..
UsuńAle zrobiła minke, jakby się wstydziła:) Śliczna jest Wasza Mila:) My też mieliśmy ciężką noc...
OdpowiedzUsuńA co sie działo?
UsuńWspaniale, ze juz w domku:) Tez spędziłam kilka dni w szpitalu razem ze starszą córką, gdy miała 4 ty, i do dzis fatalnie to wspominam... Teraz juz bedzie lepiej z dnia na dzien. My tez mamy nieprzespane noce, ale z dnia na dzien jest poprawa:)
OdpowiedzUsuńA Mila jest cudna:)
Wspaniale, ze juz w domku:) Tez spędziłam kilka dni w szpitalu razem ze starszą córką, gdy miała 4 ty, i do dzis fatalnie to wspominam... Teraz juz bedzie lepiej z dnia na dzien. My tez mamy nieprzespane noce, ale z dnia na dzien jest poprawa:)
OdpowiedzUsuńA Mila jest cudna:)
I jak wypróbowaliście ten sposób na płacz Mili???
OdpowiedzUsuńTak, dwa razy w nocy zadziałał ale w nad ranem nie. Robert wsiadł w samochód i troche z nią pojezdził..
UsuńA w czasie jazdy jak?
UsuńMyślę, że powinno to zadziałać tylko trzeba dokładnie robić tak jak Ci napisałam (albo kupcie tą książkę).
UsuńA przede wszystkim musicie robić to zdecydowanie, ale delikatnie, bo dzidzia czuje zdenerwowanie. Wiem, że łatwo powiedzieć jak mała krzyczy, ale spróbujcie.
W samochodzie sie uspokaja bardzo.. Zasypia.. Starałam sie robic jak napisalaś.. Ale nas ranem płakała tak bardzo ze chyba nie słyszała nawet szszszszs...
Usuńdo usypiania polecam ciasne spowijanie :)
OdpowiedzUsuńczytam czytam i nie chcę się wypowiadać, bo znam ten problem bdobrze i nie ma lekarstwa na kolkę (chyba że sab simplex działa?) u nas było spokojnie aż do wczorajszego wieczora, dziś miałam załamanie naprawdę jak niczym się go nie dało utulić:/ a starsza córa przez 4 miesiace niestety tak miała, do tego jeszcze skazę mleczną;/ paskudztwo. trzymajmy się, kolka jak się pojawia tak znika!
OdpowiedzUsuńrozpisałam się a chciałam Ci tylko napisać, że Mila na tym zdjęciu wygląda uroczo i charakternie bardzo! Ściskamy was mocno!!!
Cieszę sie ze sie rozpisalas.. Zastanawiałam sie co u Ciebie. Przykro mi bardzo, ze Max tez ma kolki.. Okropienstwo. Jeszcze nie wiem czy sab Simplex działa.. Moze i jest lżej ale nie przeszło całkowicie, An i Karina pokazały mi metodę Harveya Karpa .. To metoda 5s i odpukac działa.. Chodzi o to, by mocno otulic dziecko.. Poczytaj i wypróbuj.. Max powinien sie uspokoić przy tym..
UsuńWiem, ze nie trwa to wiecznie ale każdy taki płacz powoduje ogromna bezsilnośc i walkę z sama sobą..
Trzymam kciuki..
no wlasnie, do tej pory robilismy to co wieczor - nieswiadomie, to 5s i rzeczywiscie, czasem dzialalo, dalo sie to jakos ogarnac. ale ta noc i dzisiejszy dzien - masakra i bezsilnosc. czekam na wiesci o kropelkach no i zycze i wam i sobie zeby szybko przeszlo!:))))))
OdpowiedzUsuńOjejku kolki to fakt coś okropnego. Mam nadzieje, że mnie ominął...
OdpowiedzUsuńSlicznościii aaa normalnie się zakochałam ;-D
Mam nadzieję, że już jest lepiej. Szkoda tej kruszynki. Pozdrawiam Was mocno!
OdpowiedzUsuń