Szkoła rodzenia Lekcja nr VI Połóg

Lekcja nr 6 uświadomiła mi, że zostały mi zajęcia nr 7 i 8 i koniec szkoły. To najkrótsza szkoła, do jakiej uczęszczam. Praktyka po niej za to będzie pewnie najdłuższa no i z pewnością jest to szkoła, która przyda mi się w życiu codziennym..

A więc połóg... kurcze jeszcze nie urodziłam a tu już o tym..
Połóg trwa od 6 do 8 tygodni po porodzie. Jest to proces, podczas którego cofają się wszystkie zmiany w obrębie narządu rodnego. Przez ten czas wydalamy tzw. odchody połogowe.. Nie, o tym pisać nie będę..



Objawy niepokojące po porodzie:
  1. krwawienie jasną krwią
  2. obecność dużych skrzepów krwi
  3. cuchnące odchody lub ich brak. Czasami bowiem zdarza się, że szyjka zbyt szybko się zamyka. Jeśli dodatkowo boli brzuch, należy udać się na izbę przyjęć
  4. temperatura powyżej 37,5 stopnia, która utrzymuje się ponad 3 dni.  Nie możemy  bagatelizować podwyższonej temperatury, gdyż jej przyczyny bywają różne, np. zakażenie, ropień piersi, zapalenie błony śluzowej macicy.
Podczas połogu niestety na początku może boleć brzuch. Macica się zwija, więc to całkiem normalne. Bóle podobno mogą nasilać się podczas karmienia. Rana też może sprawiać ból (rana od nacięcia, pęknięcia bądź CC). Jest to uczucie drętwienia, bolesność przy chodzeniu lub siedzeniu.. Zazwyczaj ustępuje kilka dni po porodzie. Przez jakiś czas możemy się też nadmiernie pocić. Jest to objaw zmęczenia po porodzie i zmieniającego się stany hormonalnego.

www.we-dwoje.pl


Nawał pokarmu pojawia się zazwyczaj w 3 lub 4 dobie po porodzie. Brodawki bolą. Systematyczne przystawianie malucha do piersi podobno zmniejsza tę dolegliwość. Może wypowiedzą się w tej kwestii doświadczone karmiące?
Może też dojść do zastoju pokarmu. Wówczas konieczne jest odciąganie, które odtyka zatkane kanaliki. Podobno najczęstszą tego przyczyną jest złe przystawianie do piersi. Pomocny jest też masaż zimny-ciepły lub okład z kapusty :-)
Musimy się też koniecznie zaopatrzyć w maść z lanoliną lub maść z witaminą A i D..

Jestem ciekawa jak to będzie.. Wiem, że początki bywają trudne.. Życzę więc sobie i wszystkim oczekującym dużo cierpliwości ..



35 komentarzy:

  1. uf... jeszcze wiele przed nami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Już niedługo i koniec, a Milunia coraz bliżej wyjścia na świat ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie brzmi to wszystko jakoś różowo, to fakt;-) Nastawiam się od początku na wersję pesymistyczną z nadzieją na rozczarowanie w wersji optymistycznej;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez jestem zwolenniczką próby przyzwyczajenia sie do gorszego wariantu.. Lepiej być miłe zaskoczona:)

      Usuń
  4. nie ma tak źle jak to opisują:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co kobieta to inne doświadczenia. Dla mnie początki karmienia były drogą przez mękę. Piersi bolały bardziej niż rozdarty brzuch. Płakałam przystawiając małą do cyca. Z pomocą przyszły nakładki i nie daj sobie wmówić,że jesteś złą matką jak próbujesz sobie pomóc w tym trudnym na początku doświadczeniu. Wciąż wszystkim zadawałam pytanie jak to możliwe, że widzę karmiące matki w centrach handlowych, na ulicy czy w telewizji z uśmiechem na twarzy. W moim przypadku ból był nie do opisania. Ale trwał około tygodnia i do dziś uważam, że karmienie piersią jest jednym z najcudowniejszych doznań jakie mogą się nam kobietom w życiu przytrafić. Tęsknię za tym czasem bardzo.Zresztą rozstanie z cycusiem przeżyłam ja, córka nie zauważyła nawet tego momentu:)
    Mena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, słyszałam, ze bol czasami okropny i najważniejsze zeby wytrwac.. Bedecsie starała.. Dla mnie widok karmiacej matki jest przepiękny...

      Usuń
    2. No właśnie o to chodzi żeby wytrwać i nie zrażać się tym, że nie wychodzi, że boli, że malec nie potrafi ssać(są takie maluszki). Nagroda naprawdę jest warta poświęceń.Dzidziulek zasypiający przy twojej piersi i tak słodko mruczący to miód na matczyne serce:)
      Och jak ja ci zazdroszczę, że to wszystko przed tobą.
      Mena

      Usuń
    3. No widzisz... Niebawem przecież znów u Ciebie tak bedzie:) mocno trzymam kciuki:)

      Usuń
  6. Te 6 tygodni połogu zleci szybciutko, kiedy nasze maleństwa będą już przy nas :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak juz opublikowałam post, to o tym samym pomyślałam.. Z maleństwem bedzie szybciej :)

      Usuń
  7. jestem właśnie w połogu.jakoś się wylizuję:)
    trochę mnie boli "coś" jak chodzę- miednica albo jakieś stawy, jakby mi się rozluzowały;/ mam nadzieje, że szybko przejdzie.
    jeżli chodzi o naciecie, bol mija w momencie sciagniecia szwow :)
    a początki z karmieniem :/ droga krzyzowa!
    jesli nawet przez 5 dob nie pojawi się pokarm- walczcie! nie dawac tylko nic z butli!!!!!
    i trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze dam radę z kamieniem... Dobrze, ze wytrwałaś:) Oby szybko Vi ten pológ zlecial ;)

      Usuń
  8. W połogu nie ma tak źle... przynajmniej ja tego tak nie odczułam, myślę że dlatego, iż byłam zajęta wpatrywaniem się w moją córeczkę. A co do karmienia piersią początki są trudne, ale jeśli masz odpowiednią wiedzę na temat karmienia, szybko dojdziesz do wprawy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ohh niełatwy jest czas połogu:( myślałam, że nigdy się nie skończy. A dziś> nawet nie pamiętam jak to było:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomina sie szybko jak z bólem porodem :) to dobrze..

      Usuń
  10. W połogu najgorszy jest ten zdawałoby się "niekończący się okres" - który po 9 miesiącach bez krwawienia bywa męczący...

    OdpowiedzUsuń
  11. boziu, mój pierwszy połóg był fatalny, skrzepy i w ogóle, lekarze przez 2 tygodnie... ech. nie wiem czego się bardziej boję porodu czy połogu:/ no ale dobry post, i tak - jeszcze nie urodziłyśmy ale o połogu trzeba wiedzieć jak najwięcej zanim się zacznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, Ty wiesz juz czego sie spodziewać.. Mam nadzieje, ze teraz będziesz miała duzo lżej:)

      Usuń
  12. ale za to PO połogu przez 10 miesięcy nie miałam okresu:)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja właśnie jestem w połogu... Powiem szczerze, ze wiekszego hardcoru sie spodziewalam. Prawie juz nie krwawie, moglaby nawet wkladek higienicznych uzywac ( ale w szpitalu nie mozna). Obkurczajaca macica bolala tylko po karmieniu( ani razu nawet nic przeciwbolowego nie prosilam). Natomiast dziś mam tzw nawal pokarmu... Cyce jak balony, a bola, ze hoho. Wlasnie teraz mam je oblozone mokrymi reczniczkami. Lilka spi i nie che mnie pozbawic mleczka. W domu juz czeka na mnie kapusta. Ciagle nie wiemy czy dzis wyjdziemy... U lilci zaczyna sie zoltaczka. Ehhhh...3majcie kciuki, bo mi juz tu ciezko. Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, mocno trzymam zacWas kciuki, żebyście mogły szybko wyjść:)

      Usuń
  14. Ja jestem w właśnie w 5 tygodniu pologu i generalnie przeszłam ten czas bardzo lajtowo:) myśle ze co kobieta to inne doznania:) ale fakt pocilam sie dość mocno i w moim odczuciu "smierdzaco" choć mój mąż mówił ze nic nie czuje:)))
    Życzę ci z karmieniem żebyś wytrwala :))ja nie dałam rady ... Ból był taki ze myślałam ze zejde:((( Felix jak sie zasysal to ja w ciagu sekundy sie pocilam jak mysz... Taka reakcja ciała na ból... Miałam naderwany sutek i wrażenie ze u sutka mi wisi mały rotwailer:((( niemowlaczki są takie tyci tyci a jak sie przyssa porządnie to szok... Ale nie chce cię absolutnie straszyć:) jak sie ten pierwszy trudny okres przeczekasz to pózniej jest na pewno pięknie:))) trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, No przykro mi, ze sie nie udało. Postaram sie przetrwać.. Ciekawe jakim Mila bedzie ssakiem... Ja se chyba najbardziej boje tego, ze mała nie bedzie sie najadać... No ale teraz sie nie bede tym martwić:-)

      Usuń
    2. podstawa to odpowiednie dostawienie malca do piersi. istotne by chwycił całą brodawkę a nie sam sutek. ja też przeszłam drogę krzyżową z karmieniem, też mam naderwany sutek, tzn. nadgyryziony, ale teraz Bruno lepiej łapie, a sutek się zrasta. o bólu staram się nie myslec- ale o tym, że młody jest dobrze hodowany;))
      pozdrawiam!

      Usuń
  15. Ja tez zaluje:( ale niektorych rzeczy nie da si eprzeskoczyc i zanim zafudnowalam sobie totalna laktacyjna schize to po prostu przestalam. Jak siadalam do laktatora to ze lzami w oczach:( Tak samo z karmieniem bylo... lzy mi ciekly po policzkach wie nei bylo sensu sie tak katowac. A teraz szczesliwa Mamma i szczesliwe dziecko:))
    Tym ze dziecko sie nie najada martwia sie wszystkie poczatkujace mamy:) Nie martw sie:) Intuicja ci podpowie czy jest ok czy nie:)

    Zapraszam do mnie na bloga:)
    www.halotoja.blox.pl
    trzeba miec nicka na bloxie, podaj mi go na dziennikowiczka@op.p a ja ci wysle kluczyk:))
    oczywiscie jesli masz ochote:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety trzeba przetrwać ten nawał pokarmu w piersiach, to fakt że boli, okłady z kapusty jak najbardziej, ja tak miałam, a mój Jurek odciągał ręką z piersi pokarm.
    Na szczęście przy Natalce będąc jeszcze w szpitalu, to mnie dopadło i pielęgnarki pomogły co robić.
    Przy Emilce 10 lat temu, więcej było bólu bo byłam w domu, jeszcze nie doświadczona co z tym robić. Ale piersią karmiłam długo, teraz też karmię i to kocham;)

    OdpowiedzUsuń