Rzucam po kolei wszystko ..

Mam dość: smoka, którego Mila pozbyć się nie chciała i karmienia, którego ja już nie znoszę ... 
I siebie, bo nie potrafię jej odmówić i podjąć ostatecznej decyzji. 
Punkt pierwszy: smok. Konsultacja logopedyczna w przedszkolu "przyspieszyła" moją decyzję. Wady zgryzu na szczęście nie ma ale logopeda jak to logopeda, dmucha na zimne. Ok.  W czwartek zatem tłumaczyłam mojej małej, że po smoczek przylecą wróżki, kolorowe, błyszczące z delikatnymi skrzydełkami. I opowiadam jakie one piękne i jaki jest powód zabrania smoka. Mila nic: ryk, że to jej i ona nie odda, nikomu, że już łóżeczko oddała, w którym nie spała, a smoka nie odda. I choćby te wróżki ze złota były: nie i koniec! Potem o zębach jej mówiłam. Weekend mijał i nic. A powiedziałam sobie, że dam jej jakiś czas, tydzień, dwa? Nie określiłam. Nie chciałam na siłę..
Wstała w poniedziałek, ze smokiem of course powiedziała, że stary i chce wyrzucić do kosza. Wyrzuciła z pełną świadomością i piątkę przybiła. Szok! Kolejny dowód na to, że na nią bajki nie działają ale silny argument. Taka mądra!
Zostało nam jeszcze porzucenie cyca i ewentualna zmiana matki na bardziej rzeczową i konsekwentną..




Zdjęcie z soboty. Taka piękna a w dłoni jeszcze smoka kitra :-/
Płaszczyk Mini Rodini
Czapka Pepco
Ogrodniczki i buty Zara 

12 komentarzy:

  1. Ja jestem świeżo po odstawieniu małej od piersi.Karmiłam 29 miesięcy i wiem, że u Was jest to znacznie dluzej.Wcześniej po karmieniu mówiłam Oli, że jest już duża i mleczko niedługo się skończy bo wszystko już wypiła.Postanowiłam miesiąc temu w pewien piątek rano , że to będzie nasze ostatnie karmienie. W południe przed drzemką powiedziałam, mleczka już nie ma kochanie wszystko wypiłaś.I dziecko bez płaczu, awantur po prostu przyjęło to do wiadomości.Naprawdę nie było to tak straszne jak ja bałam się że może być.Ja miałam rozdarte serce że to już koniec tej naszej wspanialej bliskości ale teraz jest już naprawdę dobrze. Trzymam kciuki i pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak moja droga Twoj biust po takim karmieniu dlugim? Mocno ucierpial??

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    A nie jest tak przypadkiem, że problem jest tylko w Twojej głowie? Ty stresujesz się tematem ( karmienia, smoczka) a dziecko to wyczuwa i ustawia się w kontrze do niewygodnej sytuacji. Postawienie sprawy jasno, że "nie ma i koniec" - bo już za długo, bo jest za duża - zazwyczaj załatwia sprawę bo dzieci przyswajają jasne reguły. Robienie kilkutygodniowych podchodów wydłuża tylko nieprzyjemną sytuację. Ktoś musi podjąć męską decyzję, a na 3-latkę bym w tej kwestii nie liczyła - nawet wyjąykowo mądrą ;)
    Pozdrawiam
    Weronika

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja karmiłam również dość długo bo 22 m-ce ale nadszedł "ten" czas - ograniczałam powoli dzienne karmienia a po 2-3 miesiącach powiedziaałm dość z dnia na dzień odstawiłam - płacz był (ryk a nie płacz - żal i ubolewanie, ale nie dałam się!) czułam, że robię dobrze - i dla siebie i dla niej - dziś to już ponad miesiąc a ja widzę same plusy - lepiej je, lepiej śpi a ja czuję ulgę! Powodzenia Aniu :)!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój Cyprian ma 14miesięcy i coraz częściej męczy mnie już Jego karmienie,bo nocą to jak niemowlaczek czasami co 3h :/ Nie potrafię jednak powiedzieć "dość, koniec z cycem" a ponoć najlepiej powiedzieć "dość" i dość choćby nie wiadomo co się działo. Dziecko dzień dwa i będzie po "bólu" ale ja nadal nie potrafię :( choć chcialabym być już wolna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam tak samo. Teraz zaczęłam z nią rozmawiać. Nie wiem czemu ale mam przeczucie, że tak nam będzie łatwiej.

      Usuń
    2. Oczywiście, że będzie dobrze to już jest duża mądra dziewczynka i naprawdę rozumie dużo więcej niż nam dorosłym się wydaje.Trzymam kciuki teraz tylko pozostaje podjąć decyzje kiedy zrobisz ten kolejny krok.

      Usuń
  6. Wierze, za dasz rade odstawić, jak juz masz dośc to radykalnie wierze w Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. My smoka oddaliśmy jak Lila miała 2,5 roku na wizycie u stomatologa przemiłej pani doktor....nie byl to smoczek a cała ich armia - wszystkie jakie były w domu zbieralam juz kilka tyg przed wizytą( nfz terminy wiadomo hehe) i pamiętam to jak dziś smoczki w woreczku foliowym:) tak pomyślalam, ze fajny i ciekawy dzień to będzie i był:) Wcześniej usłyszałyśmy, że zęby i zgryz ok. U nas problem byl tego typu, że w dzień smoczek mógł nie istnieć, natomiast zasypianie bez niego było straszne, nerwowe, płaczliwe i niedpokojne. Szczerze to nie mogliśmy w ogóle się wyspać podczas tych " prób" Potwierdzam musi być konsekwencja! Opowiadałam jej, że idziemy dentysty i tam też zostawimy smoczki. Tak też się stalo. Pokłakała chwile w gabinecie, były protest...a potem kilka razy się zapytała gdzie "moniuś" to jej przypominałam. Tego dnia zasnęł bardzo spokojnie. Moim zdaniem dziecko musi być na to gotowe!!
    U mnie to samo z biustem bez uszczerbku w wyglądzie, nie jest powiedziane, że piersi do wymiany odrazu :), moja mam też jest tego przykładem:)

    OdpowiedzUsuń