Adaptacja przedszkolna

IJak wiecie różnie z nią bywa.. nie spodziewałam się sukcesu natychmiast, tu i teraz, nie spodziewałam się też płaczu, smutku itp.. z każdym dzieckiem historia wygląda inaczej i tak na prawdę nie wiem, kiedy można powiedzieć o końcu adaptacji..
Mila zaczęła przygodę z przedszkolem w ostatnim tygodniu wakacji, po to, by uniknąć pierwszego września.. chciałam, by już była przyzwyczajona do nowego miejsca i nie wchodziła tam w momencie, kiedy inne dzieci płaczą..
Pierwszy tydzień był w kratkę. Pierwszego dnia luz, ciekawość. Drugiego dnia i tak przez kolejne 4 mieliśmy problem z rozstaniem. Do przedszkola szła z ochotą ale w momencie kiedy ja lub Robert wychodziliśmy, ona nie mogła sobie z tym poradzić. Słuchaliśmy rad Pań przedszkolanek - pożegnanie ma być krótkie i czułe.
Tak zrobiliśmy.
Drugi tydzień Mila razem ze swoim nowo poznanym kumplem wirusem przesiedziała w domu. Poszła dopiero w piątek i to na cały dzień.. Szok, jak dobrze to zniosła. Teraz kończymy trzeci tydzień i mogę już powiedzieć, że jest na prawdę super. idzie z ochotą, rozstaje się z ochotą  i cały dzień świetnie się bawi. Program w tym przedszkolu jest boski.. Mnóstwo ciekawych zajęć, zwierzęta, zabawy.. 
Podoba jej się tak ewidentnie. Ba, nawet śpi :-)
Jeśli czyta ten tekst mama, której dziecko jeszcze tak dobrze się nie bawi, to spokojnie.. Może już jutro właśnie Ciebie zaskoczy Twoja pociecha?





Zdjęcia z przedszkola są własnością Przedszkola
Mila ma na sobie:
Bluza Polly
Spódnica Moi Kidz
Buty 10is

11 komentarzy:

  1. Hej:) A spinkę gdzie kupiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ! Etap przedszkolny teraz na topie, wiec czekałam na doświadczenia milki. Powiem Ci szczerze, ze dobrze mała to znosi. Nasza Natalia jeszcze nie za bardzo. Nie ma mowy o spaniu a potem śpi do 18. Dramat. Ale pewnie z czasem sie to zmieni. Co do przedszkola, to moja koleżanka miała w nim praktyki i nie mogliście lepiej trafić. Nauka przez zabawę, smaczne i zdrowe jedzenie, poza tym bardzo dobra opieka. Dzieci tez duzo jeżdżą. Szkoda, ze mieszkamy na Żoliborzu.
    Aga , mama Natalii

    OdpowiedzUsuń
  3. My jeszcze w kratkę, ale jestem dobrej myśli 😊. Po zdjęciach widać, że Mila świetnie się bawi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, my też zaczęliśmy przygodę z przedszkolem, "Miasto Dzieci" mamy praktycznie blok obok i nasza pierwotna duża rezerwa do tego przedszkola zmieniła się na prawdę o 180 stopni, fantastyczne zajęcia i adaptacja też chyba już zakończona. Wyglądało podobnie jak u Was z małym "kryzysem" ale to jest naturalne. BARDZO pomogło nam pewne opowiadanie, które opowiadałam Synkowi w formie bajki o dziewczynce, która tak samo rozpoczęła przygodę z przedszkolem, ze też miała obawy i że po kilku dniach nie było nic lepszego jak zabawa w przedszkolu. Opowiadaliśmy rano i wieczorem, bo Kubie bardzo się spodobała i jak magiczną różdżką problem zniknął:) Najważniejsze o spokój i cierpliwość, żeby dzieciaczki czuły w nas wsparcie:) Pozdrawiam Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie. Przenieslismy tutaj synka ze żłobka z Zacisza z racji odległości :)

      Usuń
    2. Mieszkam tuż obok w bloku ale zrezygnowałam z tego przedszkola

      Usuń
  5. Wspaniale!cieszymy sie razem z Wami!:)

    OdpowiedzUsuń