Post przedszkolny

Myślałam, że najbardziej boję się adaptacji. Myliłam się. Z dnia na dzień z nią lepiej. Najgorsze są rozstania w przedszkolu. Wtedy gdy ja lub Robert musimy już iść a ona zostać. Wiem, że płacze chwile a potem się bawi. Widzę na kamerach (mamy podgląd).. Myślałam, że będę na te kamery patrzeć non stop ale na szczęście da się funkcjonować. 
Mila chodziła do przedszkola cały poprzedni tydzień. Od około 8 do południa. Po zupie ją odbieraliśmy. Codziennie opowiadała, że było fajnie, choć rano był dramat. Dziś miała być też do 12 a od jutra do 15...
Niestety jakiś cholerny wirus się przyplątał i siedzimy w domu. Nie wiem do kiedy ale jeśli wirus jest z przedszkola, to mam dość. Tak. Najbardziej boje się chorób. I choć wiem, że wiejskość dzieci to przechodzi, wcale mnie to nie pociesza.. Za to jutro przyjdzie Krysia (niania) i choć Mila chciała iść jutro do "pśkola" to wizja odwiedzin Krysi bardzo ją uszczęśliwia. Mnie zresztą też..



6 komentarzy:

  1. Oj czytam i pewnie identycznie napisalabym to ale jeszcze moja córcia nie jest gotowa na takie rozstania,daje jej czas i na toby do tego dojrzała i by te choróbska jeszcE ja nie nękały.trzymajcie sie dziewczyny kochane!

    OdpowiedzUsuń
  2. Choroby to jedyne minus przebywania dziecka w przedszkolu. Moja Ala,która nie chorowała wcale przez prawie 3 lata przez pierwszy rok nadrobiła z nawiązką.Począwszy od listopada praktycznie do maja mieliśmy w domu szpital.Najgorszy okres jaki pamiętam.Pociesza mnie to,że część dzieciaków w końcu się uodparnia i nie choruje już później.Mam nadzieję,że z moimi tak właśnie będzie.
    Oby u was był to tylko incydent.Zdrówka kochana i wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pytanie. To kto u Was dostaje się do przedszkoli państotwych skoro obydwoje pracujecie ? My też żyjemy w konkubinacie ale i obydwoje pracujemy i od razu wiedziała, że na 80 % córkę przyjmą tak też się stało. Czyli wszyscy podali, że sa samymi matkami ? SZOK i dziadostwo zarazem.
    Buziaczki dla małej jest boska!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy od dzielnicy. Na Białołęce mieszka mnóstwo młodych ludzi z dziećmi. W centrum z kolei były miejsca. To przedszkole publiczne, które ja wybrałam było na maxa oblegane, bo nowe. Wiem conajmniej o jednym dziecku, które dostało sie po znajomościach. :(

      Usuń