Milowe aktualności


Zmęczona jestem. Ale tak pozytywnie. Dzień w dzień w pracy. Potem knajpa. Weekend pracujący ale tak pozytywnie. Super uczucie, kiedy pracujesz dla siebie i gdy coś nie wychodzi tłumaczysz się tylko przed samym sobą. Zmieniło się u nas sporo. 
Chciałam Wam opowiedzieć o niani. 
Milka ją kocha miłością bezgraniczną. Szczęście mamy ogromne, że tak od samego początku trafiliśmy na wspaniałą osobę. Jest mamą i babcią, więc doświadczenie ma ogromne. Jest ciepła, serdeczna i opanowana. Z Milą ma fantastyczny kontakt. Mila mówi na nią ciocia. Spędzają mnóstwo czasu na dworze, bawią się razem. Pani Krysia dużo mówi do niej, tłumaczy. Mam wrażenie, że poświęca jej więcej czasu niż ja sama. Wiecie jak to jest. My jako mamy musimy jeszcze posprzątać, ugotować. Ona jest tylko dla niej. Kilka osób mnie pytało, czy niania będzie u nas sprzątać. Na Boga, nie. Ona jest dla Mili, nie dla nas. I choć teraz mam mniej czasu na sprzątanie, cieszę się, że Mila jest w dobrych rękach. 
Jak się przygotować na pozostawienie dziecka z nianią?
Chyba nie ma na to dobrej recepty. Opowiem, jak to było u nas. Za jej szukanie wzięłam się dość późno, bo 1,5 miesiąca przed otwarciem winebaru. Robert pilnuje biznesu. Jeździ tam codziennie, gotuje, leje wino. 
Ciężko mi się o tym myślało. Dziadkowie są daleko. Milka nigdy nie została z nikim obcym. Zawsze z nami. Dlatego moje obawy były ogromne. Jak ją od nas odkleimy? 
Poprosiłam Panią Krysie, by przychodziła początkowo na kilka godzin, by się poznały. Zaskoczona byłam, gdy już drugiego dnia Mila wyszła z nią sama. Szok. Wiedziałam, że z każdym dniem będzie lepiej, aczkolwiek obawiałam się, że po 2-3 dniach zorientuje się, że tak będzie codziennie i nie zechce zostawać tylko z nianią. 
Po dziecku swoim poznasz jednak, kiedy czuje się dobrze, jest szczęśliwe. Mila zawsze jest pogodna. Z nianią również. Pani Krysia uwielbia spędzać z nią czas. Mila pozwala jej na wszystko. Zasypia, je, daje się przebierać. Jest jej bardzo ciekawa i za nią tęskni. Cudownie. 
Jeśli ktoś z Was teraz szuka niani, to głowa do góry. Dziecko da sobie radę i będzie szczęśliwe, pod warunkiem, że niania będzie ok. My mamy nianię z polecenia, ma około 60 lat. Chyba. Ale jest radosna, szczupła i z ogromnym refleksem i radością bycia. 
Od samego początku nie chciałam bawić się w castingi, popularne bardzo w Warszawie. Udało się. Wychodzę z domu po 8.00. Niania przychodzi około 9-10, w zależności od tego, na którą R jedzie na lotnisko. Są razem do 16:30. Potem wracam ja, stęskniona, z ochotą na całowanie, przytulanie i zabawę...
Miłego dnia..





8 komentarzy:

  1. I oby tak dalej! A Milka to słodki blondas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mila jetes cudna uwielbiam cie kurczaku maly:)kiedy ty uroslas przeciez niedawno taka malenka bylas toc to szok jak ten czas leci:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre nastawienie wszystkich stron procentuje. Milka usmiechnieta, mama pogodna to skad jakis mruk mialby sie u Was zadomowic. Serio . Dobre fluidy sie przyciagaja. Buziaki dla Was. I oby tak dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. co to za spodenki?

    OdpowiedzUsuń
  5. To wielkie szczęście trafić na taką 'ciocie' :)
    Mila szczęśliwa! Wiec czego chcieć więcej? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A tak się obawiałaś :)
    Cieszę się razem z Wami, że macie Ciocię Krysię! Taka niania to skarb :)

    OdpowiedzUsuń