Wczoraj...
- Godz. 11:30 dzwoni nasz Profesor (sam, miałam do niego dzwonić potem) i mówi, żeby przyjechać rano na pomiar. Miałam być na czczo, bo w razie czego od razu CC
- Cały dzień nerwy i skołatane myśli, pojechałam do apteki po kosmetyki dla Miluni. Przypomniało mi się, że jeszcze wanna, więc szybko zamówiłam, by na poniedziałek była
- Noc nie była zła, dopiero koło 4 zaczęłam się budzić i odganiać myśli
Dzisiaj..
- Pobudka 5:30. Oficjalnie, bo ja nie spałam już wcześniej
- 6:00 prysznic, golenie, zęby myłam dłużej niż zwykle
- Godz. 8:30 KTG.. Serduszko ponad 140 u/min, pojedyncze skurcze
- 9:00 badanie szyjki - zamknięta i twarda
- 9:15 USG. Mila waży między 3,5 a 3,7 kg. Wody płodowe w normie. Lekarka robiąca USG nie widzi podstaw do CC.
- 9:30 konsultacja z naszym Profesorkiem : decyzja rodzimy naturalnie. Wątpi w to, by Mila ważyła 4 kg przy porodzie. Kazał brać znieczulenie.
Jakie mam myśli? Cały ostatni czas przyzwyczajałam się do CC, szukałam tych dobrych stron, przede wszystkim trzymałam się myśli, że zaraz zobaczymy naszą córeczkę. Wypytywałam o to, co się dzieje po CC, samopoczucie itp. Byłam gotowa znieść ten ból po CC.
Teraz?
Ucieszyłam się z SN ale tak nie do końca. Cały czas tak chciałam rodzić ale znów muszę czekać. Poza tym mój Profesor jedzie w poniedziałek na urlop i wraca 2.11. Ja mam termin na 3.11. Jeśli nie urodzę do jego powrotu to mam zadzwonić. Wolałabym, żeby był..
Aniu dacie radę, zobaczysz. Każdy poród, obojętne czy sn czy cc ma swoje plusy i minusy. Rozumiem, że w pewnym sensie nastawiłaś się na cc, ale może będzie jeszcze tak, że będziesz zadowolona juz po, że jednak sn :)) Trzymam za Was kciuki, aby wszystko przebiegło leciutko i szybciutko :)
OdpowiedzUsuńA Ty wiesz, że jak pomyślę, że już dziś mogłaś tulić w ramionach Milunię to wow! Kiedy to tak zleciało? Jak już Ty się wypakujesz to nie pozostanie mi nic innego jak pójść w Twoje ślady (i tu zaczynam się jednak trochę bać). Daj nam jeszcze troszkę czasu! Please! :)
Buziaczki! I pamiętaj, będzie dobrze!! :)
Oj, Kochana.. Zastanawialiśmy sie z Robertem jak ta nasza Mila wyglada:)
UsuńFakt, ze mieliśmy ja zobaczyć wcześniej był niesamowity.. Ale jeszcze poczekamy.. Głupia jestem, ze sie tak boje, wiem.. Ale cóż, nie wiem jak to ogarnąć:)
a widzisz ja miałam w drugą stronę byłam nastawiona na SN a skończyło się CC .. gdybym miała wybór wybrałabym SN taki poród jest sto razy lepszy dla maluszka! i najpiękniejsze co może być w życiu ( mi małego pokazano po porodzie dosłownie na 5 sekund, następnie czekałam kilka godzin by go mieć przy sobie ) to że kładą maleństwo na brzuch... marzyłam o tych pierwszych chwilach spędzonych razem .. to musi być nieziemskie uczucie.
OdpowiedzUsuńWiem wiem, widzisz, niepotrzebnie zaczęłam sie przyzwyczajać:)
Usuńniczym się nie przejmuj.... łącznie z tym czy Twój lekarz będzie przy porodzie, czy nie... kto wie, może trafisz na jeszcze lepszego?
OdpowiedzUsuńJa rodziłam dwa razy sn i oba bez znieczulenia, porod nie taki straszny jak go malują, w razie pytań - pisz ;)
No właśnie w trakcie porodu i tak nie będziesz wiedziała co się dzieje i kto Ci asystuje :)
UsuńChyba Cię rozumiem, jak mi powiedzieli że będzie CC to już do końca modliłam się żeby tak zostało, bo wydawało mi się to szybkie, bezpieczne i bezbolesne. O ja naiwna! Ciesz się SN, będzie super :) Po swoich przeżyciach (najpierw 2h rodziłam naturalnie) polecam znieczulenie :)
UsuńMam nadzieje, ze bedzie mi dane skorzystać z ZZO:) w razie konieczności:)
UsuńJa tam mam panicznego stracha przed jakimś kłuciem w kręgosłup, więc zdecydowanie wolałabym jakieś gazy rozweselające czy cuś ;-)))) u mnie podejrzewam, że i tak byłoby za późno na znieczulenia, bo ja w sumie "na ostatnią chwilę" docierałam do szpitala...
UsuńSzczęściara:))
UsuńOhhh kochana dacie sobie radę!
OdpowiedzUsuńNo bo kto ma dać jak nie My?:) Trzymam za Was kciuki:)
Wiem, le chce być juz pooooooo:) i tulić moją Milkę:)
UsuńAniu nie wiedziałam, że miałaś na dziś termin cc. Gdzieś mi to umknęło.
OdpowiedzUsuńJuż niedługo i wasz skarb będzie z wami.
Pisałam o tym jakis czas temu.. To nie było nic pewnego.
UsuńJak chcecie znieczulenie lepiej szybko jechać do szpitala jak się zacznie. My za długo zalegałysmy w domu i na znieczulenie bylo za pozno, z drugiej strony nie chciałam jechać i czekać w jakiejś sali szpitalnej, az poród będzie wystarczająco zaawansowany by wejsc na salę porodowa.
OdpowiedzUsuńKochana, mak tylko coś poczuje, biegnie do szpitala
UsuńDobrze jest gdy poród postępuje, czyli rozwarcie rośnie, są skurcze, wody odeszły, wtedy nie namęczysz się tak strasznie długo i najważniejsze żeby dzidzia chciała ładnie wyjść bez komplikacji. Ja tak miałam i myślę, że źle nie było, więc uff miałam szczęście :) Co Ci doradzić? Na pewno spokój. Mnie bardziej zaskoczyło podejście personelu do wszystkiego niż sam poród - dla nich to rutyna. Tak samo później opieka na położnictwie.
OdpowiedzUsuńDasz radę:)
Mam nadzieje, ze bedzie lekko jak u Ciebie:)
UsuńBędzie wszystko ok! Ja pod wpływem hormonów czułam się jak na haju. Przy moim porodzie nie było żadnego lekarza, mimo, że moja gin była wtedy na dyżurze...
OdpowiedzUsuńZuch dziewczynki :)
UsuńTeż mamy termin na 3.11 :)
OdpowiedzUsuńPoród SN lepszy pod wieloma względami dla matki i dziecka. I myślę, że rzeczywiście jak się zacznie to będzie całkowicie obojętne kto poród odbiera, ważne aby wszysko dobrze się skończyło.
Ooo, nieźle :) ciekawe, która z nas prędzej urodzi;)
UsuńMilunia już niedługo będzie, myślałam, że później masz termin ;)
OdpowiedzUsuńCzas leci ;)
Usuńnajważniejsze byś dobrze oddychała, tak by brzusio się podnosił :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam ćwiczyć..
Usuńtantum rosa w rozpylaczu i nie kładz się na skurcze :) a poza tym będzie dobrze!! :* trzymam mocno kciuki
OdpowiedzUsuńMam rozpuszcza w wodzie, tak? I do rozpylacza?
UsuńJa leżałam cały czas, może wstałam ze dwa razy - raz żeby sprawdzić czy tak będzie lepiej(nie było) a drugi raz na siku. A jak były skurcze to wręcz wstrzymywałam oddech i się napinałam. Może to dziwne, ale tak mi było najlepiej.
UsuńKochana, głowa do góry. To zupełnie normalne, że się boisz :-) Mam dwie córeczki, pierwszą rodziłam naturalnie, druga przyszła na świat poprzez CC. Młodsza (Milunia również) źle sie ułożyła i doktorek zdecydował o CC. Maję (starszą) rodziłam ze znieczuleniem i wspominam duuużo lepiej. Po pierwsze od razu miałam ją przy sobie, mniej (!!) cierpiałam i szybko doszłam do siebie. Po cc masz bóle takie jak porodowe, ale przy porozcinanym brzuchu, dostawałam spazmów na widok białego fartucha i rąk zbliżających się do mojego brzucha. Jeśli lekarz nie widzi przeciwwskazań - zdecydowanie SN! :-D Trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńTez masz Milunie?. Extra, skąd jesteś? Masz bloga? Dzięki .. Cenne są wskazówki od kobiety, która przeszła i sn i CC..
UsuńAkurat tu mogę się pochwalić doświadczeniem, ale wierz mi, wolałabym dwa razy rodzić naturalnie, no ale wszystko jest do przezycia :-) Tak, mam Córcię Milenkę, fantastyczna roześmiana osóbka - najczęściej chichocze ze starszą siostrzyczką Mają. Bloga czasami uda mi się napisać :) i jestem spod Częstochowy. Jesteś super dzielna dziewczyna, na pewno dasz radę :) Ty sie denerwujesz i boisz, a co dopiero Mila? Myśl o niej, pozytywnie, bedzie Ci lżej :) Wszystkie bóle zapomina się w tej przecudnej chwili, gdy kładą Ci na brzuchu tak maleńkie ciałko, od razu patrzące z miłością właśnie na Ciebie :)
UsuńRównież mam wyznaczony termin na 03.11.:) widzę, że jest nas co najmniej trzy:) Maluchy, gotowi, do biegu start....!:) Pozdrawiam, Karina!
OdpowiedzUsuńOoo, fajnie :) trzymam kciuki!
UsuńWedług mnie najważniejsze przy sn to bliska osoba, no i butelka wody. W dalszej kolejności to może aparat na póżniej do zdjęcia maluszka.
OdpowiedzUsuńAaaaa na ból?
UsuńDasz radę Kochana! Kup sobie poduszkę na odleżyny, mnie po nacięciu krocza uratowała podczas karmienia, gdy większość czasu się siedzi, w pierwszych dniach ból jest dość nieprzyjemny. Podczas mega skurczy polecam bardzo szybkie oddychanie, tak jak zasapany piesek - pomaga;-) O reszcie u mnie na blogu pisałam;-)Trzymam mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńDziękuje:)
UsuńRady?
OdpowiedzUsuńLepiej mieć w torbie duuużo podkładów poporodowych, koniecznie poduszkę do karmienia. A na sam poród to tylko aktywność - chodzenie, prysznic, piłka.
I woda - strasznie chce się pić!
Pozdrawiam! :-)))
też Ania ;-)
:-) dziekuje
UsuńPopieram wszystkie wcześniejsze wypowiedzi :) Wprawdzie rodziłam cc, ale miałam rodzić SN. I mogę powiedzieć jedno: paraliż po cc jest okropnym uczuciem- na szczęście wybrałam dobry szpital i uważam, że zajęli się mną fachowo, a synka dostałam po dwóch godzinach na pierwsze karmienie- położna nam pomogła się "podłączyć", dzięki niej syn jest ciągle na piersi.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Będę trzymać kciuki!