Chciałam wydrążyć dynię na konkurs u Bee ale z tego lenistwa sił brak :-)
Na zewnątrz Słonko świeci ale podobno baaardzo zimno.. Nie wiem , nie byłam, bo nie mam w czym.. Wszystko małe. Jutro z Robertem wybierzemy się do sklepu, żebym miała w czym do szpitala jechać. Teraz ubrana jestem totalnie letnio: cienkie spodnie, japonki i koszulka bez rękawów. Wczoraj w takim stroju odebrałam Roberta z dworca. Musiał jechać do Opola a ja byłam przerażona, że się zacznie jak tatusia nie będzie. Na szczęście Mila czeka :-)
Cieszę się z okazji nadchodzącego weekendu.
Czujemy się dobrze, czasami bolą plecy, waga znów urosła, wody w organizmie mnóstwo. W moje kalosze na razie nie wchodzę. Dla Mili wszystko już gotowe. Czekamy jeszcze na dywan i fotel ale to raczej rzeczy mało pilne :-) Moja mama wczoraj mi powiedziała, że boi się, gdy dzwonię, bo nie wiem czy to już :-) Hmm, ja to się dopiero boję. Dzisiaj na baby boom poczytałam opisy porodów. Ale to jest wzruszające :-) Każda historia jakby inna.
Milunia ma już coraz mniej miejsca.. Od czasu do czasu się wyciągnie i coś pogrzebie w swoim M1.. Kochana córeczka ...
Jeszcze trochę i będziecie ją tulić w ramionach :)
OdpowiedzUsuńNoo :-) jeszcze chwilka.. Buziaki
UsuńPiękny brzunio!!!! Zuzia
OdpowiedzUsuńDziękuje Słonko :-)
UsuńPiękny brzuchinio:)
OdpowiedzUsuńWytrzymacie i do powrotu doktorka. Trzymam kciuki:)
Staramy sie wytrzymać ;- ) juz bardziej nie można..
UsuńZnam ten ból :), a jeszcze jak zapowiedzieli zimę to już totalnie stwierdziłam w czym ja będę chodzić. Szkoda mi kasy na kurtkę zimową, w której tydzień pochodzę.
OdpowiedzUsuńNa szczęście w szafie pałętała się Małżonkowa kurtka, z której "wyrósł" - szkoda nam było ją wyrzucić, a Małżonek deklarował, że schudnie i teraz mam jak znalazł.
Mam plam plaszczyk. Taki rozkloszowany. Powinien być dobry. Ubolewanie nad brakiem butów i spodni :-(
Usuńjaki sliczny brzuszek :) już niedługo malutka będzie na nim się wylegiwała :)
OdpowiedzUsuńTak.. Czekamy na to :)
UsuńCzekamy. Będzie dobrze - ja mimo dosyć ciężkiego porodu teraz już wspominam go dobrze :)
OdpowiedzUsuńJestem pozytywnie nastawiona :-)
UsuńJuż nie mogę się doczekać Twojej córeczki :) Nie wydawaj za dużo na ciuchy na chwilę, pożycz od męża t-shirty i bluzy :) i pamiętaj że najmodniejsze dżinsy to bojfrendy :)
OdpowiedzUsuńW Robert spodnie raczej nie wyjdę.. Ale przejrzeć dziś jego szafę:)
UsuńTrzymam kciuki Aniu za wytrzymanie do powrotu profesorka :))
OdpowiedzUsuńJejku 40!! Ale to zleciało...
Też czytałam opisy porodów, ale trochę się zestresowałam, zwłaszcza jak wizja mojego się przybliżyła. Co wieczór kładąc się do łóżka, zastanawiam co będzie jak to dziś ;)
Chyba zaczynam wpadać w lekką panikę i żeby o tym nie myśleć łapię się wszystkiego do roboty, co też nie jest dobre, bo powinnam leżeć i się nie przemęczać. Ehhh... tak bym chciała żebyśmy sobie już tu pisały o bezsennych nocach niż o oczekiwaniu na poród ;)
Oj, mam to samo.. A jak wstaje na siku, to zastanawiam sie czy sie wiecej nie chlusnie :-) tez panikuje ale postanowiłam sie pozytywnie nastrajać.. Możemy spróbować razem :))
UsuńJak ja Cie rozumiem:)) Pod koniec ciąży nie mieściłam sie juz nawet w ciążowe ciuchy:DD Chodziłam non stop w 2 tunikach, które kupiłam na wyprzedazy w sh:D
OdpowiedzUsuńTeraz mija 6 tyg po porodzie i w sumie mam jeszcze tylko 3 kg do wagi sprzed ciązy ( przytyłam ponad 14), wiec mysle, ze i Tobie nie warto juz na tym etapie inwestowac w większe cichy:)I tak jak patrze na inne młode mamy ( a w parku Dreszera i Królikarni zawsze jest ich zatrzesienie) to naprawde mało tam puszystych kobiet z wózkami - niby wszystkie tyją, a potem wszystkie chude jakies...
Pozdrawiam i miłego czekania na Wielki Dzien:)
dagmara
Kochana, ja bede miała do zarzucenia duuuuzo wiecej:-) powoli dam radę..
Usuńo rany, to w każdej chwili:) Teraz z napięciem wszyscy będziemy oczekiwać na kolejny post, bo może już ujrzymy Mili :) Powodzenia
OdpowiedzUsuńOby po 3.11 :) trzymaj kciuki :-)
UsuńJaka krechaaa:):):)
OdpowiedzUsuńjuż nie moge się doczekać aż powitamy kolejnego " blogowego " bobasa:**
Krecha po same cycki, a czytalm gdzieś ze taka krecha to na chłopca :)
Usuńtez mam taka jak Ty:) A jak już brzuch zszedl to jest jeszcze bardziej widoczna.
UsuńOoo.. Ciekawe kiedy zejdzie :)
Usuńuuuuu... jeszcze pare chwil... i bedzie cud :)))
OdpowiedzUsuńOj juz tuż, tuż. zaglądam i czekam :)
OdpowiedzUsuńNiezwłocznie poinformuje :-)
Usuńkurcze no mam wrazenie ze to juz drugi rok w tej ciazy jestes....czekamy!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMusimy wytrzymać jeszcze tydzien :))
UsuńCiekawa jestem tego Maleństwa :)
OdpowiedzUsuńOj, my tez :) nawet na 3d jej nie widzieliśmy :))
Usuń3Mam kciuki, mieszkanko Mili zaraz bedzie za ciasne
OdpowiedzUsuń:-) jeszcze niech tydzien posiedzi..
UsuńJaki duży już masz brzuch :P
OdpowiedzUsuńWidziałam wieksze :)) na szczescie rozstępów brak i niech tak zostanie :)
UsuńNa mnie pod koniec ciąży też było wszystko za małe i cała też byłam opuchnieta, ale głowa do góry, wszystko minie, tak, jak pod koniec ciąży musialam kupić baleriny rozmiar 37 tak dziś kupiłam sobie butki w Zara Kids rozmiar 34;-)Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńDzieki Kochana.. To pocieszajace :)
UsuńBrzusio śliczne! Milunia dobrze ma u Ciebie więc na pewno poczeka jeszcze te parę dni :)
OdpowiedzUsuńOby:) No raczej ma wygodnie
UsuńCzekanie jest najgorsze. Ale i takie piękne. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńTrzymaj i nie puszczaj:-)
UsuńTy wiesz, że i ja się zaczynam denerwować:) Ale tak pozytywnie.
OdpowiedzUsuńBrzunio boski. I tu cię pocieszę, że mnie rozstępy wyszły może ze 3 dni przed porodem.Ale teraz prawie ich nie widać więc nie ma powodów do nerwów. Wyjdą, zejdą ważne że córcia jest:)
Jak ci zazdroszczę tego polegiwania:)
:-* No ja na brzuszku nie mam rozstępów i oby tak zostało.. A od lezenia plecy juz bolą:-) chyba naciągnę Roberta na masaż:-)
Usuńnim sie obejrzycie... ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie:)
UsuńNo to już zaraz, za chwileczkę Córcia będzie z Wami po tej stronie brzuszka ;)
OdpowiedzUsuńna kanapie siedzi leń:)))
OdpowiedzUsuńpiękny brzunio zaczynam tęsknić za swoim;)
ja znów chciałan wcześniej urodzić,po górach chodziłam,malowałam,podłogi na kolanach myłam,szał normalnie:)
jejciuś to Ty już na dniach,emocje mi się udzielają:)
Oj tak, niezły ze mnie leń.. Ja tez bym juz chciał gdyby nie fakt, ze nie ma Profesorka:)
UsuńOh ale zazdroszczę tego 40 tygodnia, ja jestem dopiero w 30:) a ciągnie mi się w nieskończoność...mam wrażenie ze 10 tygodni przede mną to jak 10 lat...Brzuszek śliczny...i czekamy na Milę:)
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz.. Mam nadzieje, ze szybko Ci zleci;),dziękuje:)
UsuńAle fajnie! Już niedługo Mila będzie na świecie. Korzystajcie z ostatnich chwil we dwoje:)
OdpowiedzUsuńKorzystamy :-*
UsuńCzekamy z niecierpliwoscia! Poglaszcz od nas Coreczke ;-)
OdpowiedzUsuńPoglaskana :) dziękuje..
Usuńno to miłej 40stki! Niech moc będzie z Wami!:)
OdpowiedzUsuńMoc sie przyda ;)
Usuń