Strony

23 listopada 2012

Jesteśmy w domu..

Wczoraj wróciliśmy do domku.. Wszystkie wyniki w porządku. Jeszcze dziś rano musieliśmy wrócić na USG brzuszka, które też potwierdziło, że Mila jest zdrowa. Swoją drogą to jakaś paranoja, że przez cztery dni w szpitalu nie mogli go zrobić i musieliśmy dziś extra jechać. W poniedziałek czeka nas to samo ale USG przezciemiączkowe. 

Noc za nami kiepska. Najpierw Mila nie mogła zasnąć przez 1,5 h. Robertowi w końcu się udało, po czym o 5 rano pobudka i do wyjazdu o 8 rano płacz, tulenie, pierś i tak w kółko.. W samochodzie zasnęła i nawet USG nie było w stanie jej obudzić.. Szkoda mi tego mojego brzdąca.. Kolki to coś strasznego. Teraz Mila odsypia i mam głęboką nadzieję, że dzisiejsza noc nie będzie taka.

A oto mój mały Kotek, kiedy pewnie jeszcze nie świadomie strzela uśmiechy :-)


50 komentarzy:

  1. Dobrze, że już jesteście w domku. Życzę zdrowego brzuszka!

    OdpowiedzUsuń
  2. minka super...
    ehhh współczuję tych kolek

    OdpowiedzUsuń
  3. no to kamień z serca że już wszystko ok.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że wszystko z malutką w porządku (poza kolkami oczywiście).

    OdpowiedzUsuń
  5. Uff. Szpital to nic przyjemnego. Życzę spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  6. słodka jest! ciesze sie, ze jestescie juz w domu

    OdpowiedzUsuń
  7. Okropne doswiadczenie, ten szpital. Dobrze, że już wszystko ok :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bidulka. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  9. Na szczęście kolki nie trwają wiecznie. Po 6 tygodniu powinno już być coraz lepiej. Mam nadzieję, że u Was skończą się wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  10. cudny uśmiech, dobrze ze juz w domku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miauuu. Jaki cudny kociak:*
    cieszę się, że już oki...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciesze się z Wami, że wyniki badań ok:) A Mila przesłodka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, współczuję Miluni. Ale jaka słodka jest :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że już w domku :)
    Słodka Milka:)

    Mamo odbierz pocztę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/23 listopada 2012 20:32

    Biedulinka! My do dziś z tym dziadostwem walczymy:( i mam juz dosc...cholerne kolki ze tez musze ta maluchy meczyc!
    mala M booska!

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj Słodkości! Cudna jest! Dobrze, że już w domku jesteście! No i mocno kibicuję żeby kolki szybko poszły w świat! ps. Mikołaj też miał USG przezciemiączkowe.

    OdpowiedzUsuń
  17. kolki miną. wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :*
    Piękna jest!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Oby jeszcze kolki minęło to będzie cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ma boski uśmiech, zalotny! ojjjj będzie rozkochiwała w sobie męskie serca :) oj taaaak :)

    OdpowiedzUsuń
  20. To dobrze, że wszystko dobrze. A kolki...no cóż taka uroda, niestety niektóre dzieciaczki dostają to losowo, życzę wytrwałości i mam nadzieję że szybko przejdą :(

    OdpowiedzUsuń
  21. slodziaczek z niej, na szczescie kolki nie trwaja wiecznie
    trzymam kciuki aby szybko przeszly:*

    OdpowiedzUsuń
  22. wreszcie!
    mówię Wam- teraz będzie już pięknie!!!
    Jaka ona cudna, pyszny ryjek:*
    a ten uśmiech -to dobrze wróży;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Spokojnych nocek życzę zatem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. przesłodka jest ta wasza córunia:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Najważniejsze że jesteście już w domku.
    Te kolki to paskudna sprawa, ale na szczęście w miarę szybko przechodzą.
    Moja Patrysia i ja tez je przerabiałyśmy u nas po 4 miesiącu przeszły jak ręką odjął.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale zrobiła minke, jakby się wstydziła:) Śliczna jest Wasza Mila:) My też mieliśmy ciężką noc...

    OdpowiedzUsuń
  27. Wspaniale, ze juz w domku:) Tez spędziłam kilka dni w szpitalu razem ze starszą córką, gdy miała 4 ty, i do dzis fatalnie to wspominam... Teraz juz bedzie lepiej z dnia na dzien. My tez mamy nieprzespane noce, ale z dnia na dzien jest poprawa:)
    A Mila jest cudna:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wspaniale, ze juz w domku:) Tez spędziłam kilka dni w szpitalu razem ze starszą córką, gdy miała 4 ty, i do dzis fatalnie to wspominam... Teraz juz bedzie lepiej z dnia na dzien. My tez mamy nieprzespane noce, ale z dnia na dzien jest poprawa:)
    A Mila jest cudna:)

    OdpowiedzUsuń
  29. I jak wypróbowaliście ten sposób na płacz Mili???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dwa razy w nocy zadziałał ale w nad ranem nie. Robert wsiadł w samochód i troche z nią pojezdził..

      Usuń
    2. A w czasie jazdy jak?

      Usuń
    3. Myślę, że powinno to zadziałać tylko trzeba dokładnie robić tak jak Ci napisałam (albo kupcie tą książkę).
      A przede wszystkim musicie robić to zdecydowanie, ale delikatnie, bo dzidzia czuje zdenerwowanie. Wiem, że łatwo powiedzieć jak mała krzyczy, ale spróbujcie.

      Usuń
    4. W samochodzie sie uspokaja bardzo.. Zasypia.. Starałam sie robic jak napisalaś.. Ale nas ranem płakała tak bardzo ze chyba nie słyszała nawet szszszszs...

      Usuń
  30. do usypiania polecam ciasne spowijanie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. czytam czytam i nie chcę się wypowiadać, bo znam ten problem bdobrze i nie ma lekarstwa na kolkę (chyba że sab simplex działa?) u nas było spokojnie aż do wczorajszego wieczora, dziś miałam załamanie naprawdę jak niczym się go nie dało utulić:/ a starsza córa przez 4 miesiace niestety tak miała, do tego jeszcze skazę mleczną;/ paskudztwo. trzymajmy się, kolka jak się pojawia tak znika!

    rozpisałam się a chciałam Ci tylko napisać, że Mila na tym zdjęciu wygląda uroczo i charakternie bardzo! Ściskamy was mocno!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie ze sie rozpisalas.. Zastanawiałam sie co u Ciebie. Przykro mi bardzo, ze Max tez ma kolki.. Okropienstwo. Jeszcze nie wiem czy sab Simplex działa.. Moze i jest lżej ale nie przeszło całkowicie, An i Karina pokazały mi metodę Harveya Karpa .. To metoda 5s i odpukac działa.. Chodzi o to, by mocno otulic dziecko.. Poczytaj i wypróbuj.. Max powinien sie uspokoić przy tym..
      Wiem, ze nie trwa to wiecznie ale każdy taki płacz powoduje ogromna bezsilnośc i walkę z sama sobą..
      Trzymam kciuki..

      Usuń
  32. no wlasnie, do tej pory robilismy to co wieczor - nieswiadomie, to 5s i rzeczywiscie, czasem dzialalo, dalo sie to jakos ogarnac. ale ta noc i dzisiejszy dzien - masakra i bezsilnosc. czekam na wiesci o kropelkach no i zycze i wam i sobie zeby szybko przeszlo!:))))))

    OdpowiedzUsuń
  33. Ojejku kolki to fakt coś okropnego. Mam nadzieje, że mnie ominął...
    Slicznościii aaa normalnie się zakochałam ;-D

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam nadzieję, że już jest lepiej. Szkoda tej kruszynki. Pozdrawiam Was mocno!

    OdpowiedzUsuń