1. Podgrzewacz do chusteczek.
Cena około 139 PLN. Już nie wystarczą nawulżane chusteczki. Teraz trzeba podgrzać i potraktować nimi pupę iście po królewsku. Fanaberia to mało powiedziane. A co jak wyjdziesz na zewnątrz i będziesz musiała wytrzeć pupę zimnymi? Przeziębienie jak nic.
2. Alarm na pieluchę.
Ha ha. Jednocześnie budzik. Dziecię zaleje Ci pampersa i alarm zacznie piszczeć. To nic gdy dziecko będzie w tym czasie słodko spać a Ty z nogami na kanapie właśnie odpoczywasz po zarwanej nocy. Tylko 30$
3. Fotelik do nauki siedzenia.
Około 160PLN
Od 3 miesiąca! Tak. Dobrze czytacie. Producent zapomniał, że te umiejętności dziecko nabywa wtedy, gdy jest na to gotowe. W swoim czasie. Ale jeśli ktoś chce zmasakrować maluchowi rozwój to czemu nie. Na spotkaniu widziałam takowe. Nadają się dla dzieci, które już siedzą. Ba, nawet są wygodne.
4. Kask ochronny. 49 zł
Ha ha. Super. Mały brzdąc cały dzień w kasku. Dramat. Jak się przewróci, to może zamortyzuje upadek. Ale przecież chodzi także o to, by nauczyć się upadać bezpiecznie. :)
5. Tłumacz płaczu. Około 140 PLN
Ma przede wszystkim być dla rodziców. Po co mamy się zastanawiać dlaczego dziecko płacze. Ona nam powie, czy jest głodne, czy mokra pupa. Itp. No chyba, że macie alarm w pieluszce. Szok szok! Czy ktoś na prawdę to kupuje? Podobno odpowiedź daje w 10 sekund. Bravo!
6. Peruka. Mój Number One :-)))))))))))
Urodziło Ci się dziecko bez włosów? Z meszkiem? Marzyłaś o bujnych włosach? Nic prostszego. Masz Baby Bangs! Jedyne 30$ Ha ha.
7. Pee Pee Teepee
Kapturek na siusiaka. Po co maluch ma Was obsikać:-) Trzeba jednak uważać przy ściąganiu. Niestety nie wymyślono jeszcze alarmu przewidującego, kiedy Twe dziecię chce siku.
8. Suszarka do pupy za 15$
W celu wysuszenia pupy po myciu, bo firma zakłada, że sama tego lepiej nie zrobisz, możesz użyć suszarki:-)
To tyle. Post został zainspirowany artykułem na www.dzieci.pl napisany przez Ilonę Miluszewską. Zdjecia rownież.
A Wy?
Znacie jeszcze coś ciekawego?
Chętnie padnę za śmiechu raz jeszcze.
Haha padłam! :)
OdpowiedzUsuńpadłam ze śmiechu :)
OdpowiedzUsuńnie rozumiem ludzi którzy wymyślają takie gadżety
Widziałam, że moja znajoma ma taki identyfikator płaczu :)... ktoś go kupuje zatem ;).
OdpowiedzUsuńPodgrzewacz na chusteczki - to mój typ :) Ponad 100zl za coś, co można zrobić przytrzymując chwilę chusteczkę w zamkniętej dłoni.
:)
Ja pieprze... (przepraszam za wyrażenie) hahaha, leże i płacze. Zastanawia mnie czy alarm na pieluchę jest wygodny dla bobasa :/. Peruka?? Serio? O_o
OdpowiedzUsuńDawno się tak nie uśmiałam, szczególnie z tej peruki. I śmieszne, i straszne.Pozdrawiam. Ania 33.
OdpowiedzUsuńHaha, Ania punkt nr 6 zdecydowanie dla Nas :D matki bujne czupryny mają, a dzieci niet :D
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam:) nie słyszałam o takich rewelacjach i zastanawiam się kto takie rzeczy kupuje??...
OdpowiedzUsuńNa jednym z forów znalazłam jakiś czas temu wpis "skąd się wzięła u mojego rocznego dziecka ciemieniucha". Okazało się, ze mama wkłada dziecięciu codziennie na kilkanaście godzin kask...makabra
OdpowiedzUsuńJezusie powariowali już całkiem
OdpowiedzUsuńPozdr
Kamila
Rozwaliła mnie peruka!!! peruka dla dziecka???? OMG
OdpowiedzUsuńUsmialam sie z kazdego punktu oprocz pierwszego. Nie rozumiem skad na polskich blogach taka nagonka na podgrzewacz do chusteczek (juz nie pierwszy raz widze krytyke pod jego adresem)? Tutaj mozna je kupic juz za rowowartosc okolo 60 zl i sa bardzo popularne. Przydaja sie szczegolnie przy "zimowych" dzieciach, bo wtedy naturalnie w domu jest chlodniej. Wiele osob z mojej rodziny i znajomych (w Polsce) narzeka, ze przy przewijaniu dzieci az sie one wzdryguja przy dotknieciu taka lodowata chusteczka. Lubicie jak ktos znienacka wklada Wam zimne paluchy pod koszulke? Ja nie za bardzo i dziecko zapewne tez nie. A przytrzymac w reku moge ewentualnie pierwsza chusteczke, potem jak juz mi maluch fika bez pieluchy na przewijaku i usiluje z niego zwiac, liczy sie czas. A tego jest stanowczo za malo na trzymanie w dloni kazdej jednej chusteczki. A tak, kazda wyciagnieta jest milutka i cieplutka.
OdpowiedzUsuńJa tam bardzo ten gadzet polecam!
Peruka pobiła wszystko.
OdpowiedzUsuńCzytam czasem blog "Dzieciowo mi" i tam można znaleźć takie zakręcone gadżety... na przykład foremka na kupę dziecka... serio, serio!
Szczękę zbieram ze śmiechu....
OdpowiedzUsuńco do pkt 7 - jak byś była mamą chłopca to byś się nie śmiała ;)
OdpowiedzUsuńkiedy na przewijaku leży rozebrana dziewczynka i zrobi siusiu to luzik - wszystko po prostu spływa pod pupkę, natomiast kiedy na przewijaku leży rozebrany chłopczyk i zrobi siusiu to przerobiłam z synem następujące sytuacje:
strumień moczu prosto na mnie, strumień moczu w bok prosto w czyste pampersy, strumień moczu do tyłu prosto w ścianę..
pozdrawiam serdecznie - mama Krzysia i Dominiki
dobre :P
OdpowiedzUsuńAż ciężko wybrać nr 1 :)
perueczkę chyba na chrzciny Zosiuni muszę kupić, żeby zdjątka łądniusie miała Laleczka a suszarkę do pupki dla Leo, lubi Chłopak się suszyć;)
OdpowiedzUsuńoł noł, co za pomysły:) :) ;)
Ten fotelik jest oki , tyle tylko ze producent faktycznie wciska go jako do nauki siedzenia , a on słyży raczej do unieruchomienia siedzącego już malucha :-) ale na tyle małego jeszcze nie chodził! Całą reszat to czarna rozpacz , pokazaujaca jak zabierać matkom ich naturalny instynkt albo pokazaujaca nasze lenistwo i tyle :-) bardzo fajny , miło napisany post :-)
OdpowiedzUsuńPeruka rulezz😁😁 Ja sie tylko zastanawiam oto to kupuje????😂
OdpowiedzUsuńhahaha, peruka mnie rozwaliła;)
OdpowiedzUsuńłoooo faktycznie peruka wymiata :)
OdpowiedzUsuńA ja tam taki kask zakupiłam. Mam wyjątkowo energicznego chłopca, który nie boi się niczego i pcha wszędzie. Nieraz porządnie wyrżnął, mimo że byłam obok niego. Uważam, że w tym kasku synek jest bezpieczniejszy, gdyż naprawdę amortyzuje upadek czy uderzenie z jakimś kantem. Oczywiście nałożenie kasku nie zwalnia z obowiązku bycia czujnym. No i nie zakładam go też na kilkanaście godzin! Taki kask trzeba często zdejmować, żeby główka się nie przegrzewała, co jest niestety minusem i jedynym argumentem przeciw.
OdpowiedzUsuńUmarłam! Nawet nie wiem który lepszy hicior! Wszystkie mnie rozbawiły do łez :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńPeruka to absolutny hit! Brak włosów u niemowlaka to faktycznie coś niezwykłego i powód do rozpaczy ;]
OdpowiedzUsuńZbieram szczękę z podłogi :D Gdzie znalazłaś te hity?! :D
OdpowiedzUsuńubawiłam się tymi gadżetami :) te peruki dla dzieci to już kiedyś gdzieś widziałam. były opisane jako peruki dla dzieci, których mamy ubolewają,że ich dzieci urodziły się łyse.. masakra :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Haha, rewelacja ;) Dla mnie największym nieporozumieniem są peruki... no i nie wyobrażam sobie, że tłumacz płaczu rzeczywiście działa ;)
OdpowiedzUsuńJa za zbędny uznałam Octaniept - kupiłam za grosze spirytus. Sudocrem ani żaden krem przeciw odparzeniom- nie smarowałam zdrowej skóry i odparzenie nie zdarzyło się praktycznie nigdy. Darowałam sobie buty dla niechodzącego jeszcze dziecka. Nie miałam przewijaka, samobujającej huśtawki, sterylizatora do butelek. Jakoś obeszło się..
OdpowiedzUsuń