Strony

10 marca 2015

Przedszkole Publiczne

Moja "dobra dusza" pokazała mi niedaleko nas Przedszkole Publiczne.. Oczy ze zdumienia przecierałam, takie piękne.. Wybudowane rok temu. Przestronne sale, piękne zabawki, miły personel, własna kuchnia, duży piękny plac zabaw, dużo zieleni... Śmiem twierdzić, że lepsze niż prywatne. Jestem oczarowana. Mila pewnie też by była.. 
Ale!!! Jest ale!
Szanse dostania się do niego graniczą z cudem. Wolnych miejsc w tym roku dla 3-latków jest 25.  Tak tak 25, nie 125.. Inne laski na dniu otwartym wywalały oczy ze zdumienia, że jak to? Nie dziwię się! Pod przedszkole podjeżdżają samochody na obcych tablicach, z innych dzielnic, miast.. A dziewczyna, która ma dwoje dzieci i mieszka tuż za bramą przedszkola musi wozić dziecko dużo dalej.. 
Złożyłam wczoraj wniosek online. Wybrałam 3 przedszkola, w tym to, tzw.pierwszego wyboru. Mogłam wykorzystać fakt, że nie jestem mężatką i zdobyć więcej punktów za samotne macierzyństwo ale to nieprawda.. Nie ryzykowałam, choć wiem, że wiele kobiet żyjących w wolnym związku tak robi. Ale uwaga drogie Panie, jeśli takie mnie czytają, przedszkola będą to sprawdzać za zgodą burmistrza. W zeszłym roku najwiecej takich przypadków było w Warszawie na Pradze i Białołęce...
Swoją drogą to straszne, że trzeba kombinować, by dostać się do ciekawych przedszkoli publicznych.. Zawsze chciałam, by Mila do takiego chodziła ale szanse mamy małe..  

Dziś wtorek. Kolejny dzień w przedszkolu na zajęciach adaptacyjnych. Mila wniebowzięta, doczekać się nie może..




9 komentarzy:

  1. Ja za to oglądając ofertę tych obok nas znalazłam tylko prywatne integracyjne. Takie fajne jak dla mnie. Inne masakra

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie Ona ma włosy już cudne <3 trzymam kciuki żeby Milunia się dostała :*

    OdpowiedzUsuń
  3. tak to prawda mój syn nie dostał się do przedszkola pmimo że wcześniej chodził do żłobka bo tak dużo było "samotnie wychowujących mam" pani dyrektor mówiła o takim przypadku że kobieta twierdziła że ojciec dziecka tylko mieszka w jej domu ale nie wychowuje córki a na podaniu ten sam adres zamieszkania katastrofa... Areczek ma się dostać bez problemu bo jego brat chodzi do tego samego przedzkola :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale moż Wam się poszczęści i się dostaniecie? Zobaczcie sobie w internecie przedszkole artedoo, też jest chyba blisko Was. Piękne, niestety tez prywatne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety takie problemy są w całej Polsce. U nas otworzyli nowe, piękne miejskie przedszkole. Pomijam już fakt, że miejsc w nim jest mało. Niestety Panie przedszkole jest czynne tylko do 16.30 :( Ja nie jestem w stanie dojechać z pracy o takiej godzinie by ją odebrać

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu szanse są zawsze. Punkty są też za to, że mieszkacie w pobliżu i że oboje macie prace. Generalnie zawsze słyszałam od mam w parku, że jak oboje rodziców pracują to nie ma problemu,ale gdy zaczęłam czytać "warunki" to faktycznie trochę inaczej to wygląda.U nas na Śląsku jeśli chodzi o możliwość zwiedzenia przedszkola to dalej panuje głęboka komuna. Byłam dziś z Lilką w jednej placówce...hm drzwi zamknięte więc dzwonimy, po 3 dzwonku wychodzi pani, zaprasza do holu ale informuje, że nie można wejść do środka tylko ew na plac zabaw gdy dzieci są na powietrzu gdy pogoda dopisze...(dzisiaj wietrznie więc pewnie w kwietniu albo w maj pogoda będzie:) J
    W czasie rozmowy gdy dzieciaki szły na obiadek Lilka już poprosił mnie abym zdjęła buty i chciała "do dzieci" Jeśli chodzi o adaptacje, to nie ma zajęć adaptacyjnych w ogóle a jak to pani ujęła "zazwyczaj adaptacja trwa 2-3 dni" więc zmieniamy chyba plany jeśli chodzi o pierwszy wybór.
    Jeśli chodzi o sposób "na samotną matkę" moi pewni znajomi wyznali , że udało im się dużo załatwić na ten sposób. Dziwne to wszystko... zwłaszcza, że zwykli uczciwi ludzie nie mają szansy w tym starciu.

    Ten system jest do wymiany!!!
    Co powiecie na taką sytuację??!
    Moi sąsiedzi mają dofinansowanie z opieki społecznej na prywatne przedszkole!!!(czesne w całości pokrywa opieka) bo taki mają kaprys, obydwoje nie pracują bo im się nie chce!! Mają drugie małe dziecko ale nie chce im się zajmować dwójką więc starszy synek 2,5 roku chodzi po tego żłobka i będzie chodził tam do przedszkola od września a młodszy również będzie chodził ale gdy ukończy 2 lata. :)))
    Buziaki i trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja gmina zrobiła mi prezent :) Ponieważ przedszkola publiczne są dwa (podwarszawa), w tym jedno z grupą trzylatków...i doskonale sobie zdają sprawę,że to za mało gmina będzie dofinansowywać pobyt wszystkich dzieci ,które nie dostały się do przedszkoli publicznych w gminnych przedszkolach prywatnych wyłonionych w konkursie:) Nasze dotychczasowe przedszkole pewnie też się wśród nich znajdzie....Na razie mój pracodawca dofinansowuje mi 1/3 opłaty za przedszkole...dobre i to :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki, aby szczerość popłaciła i córka dostała się do tego wymarzonego przedszkola. Niestety prawda jest taka, że rodzice próbują i kombinują na różnych płaszczyznach.

    OdpowiedzUsuń