Strony

6 marca 2014

Czym są cycki?

Oczywiście wszystko zależy dla kogo.. dla mnie są częścią ciała, za dużą w moim przypadku, dla mojego R aktualnie niedostępne, a dla Mili? No właśnie! Dla Mili to uspokajacz, zaspokajacz pragnienia, maskotka, czasami gryzak, poduszka itp... Są dla niej ważne i już..
Wczoraj pędziłam do domu, po pierwszym dniu pracy.. ciekawa jej reakcji, uśmiechu, miny z jaką mnie przywita. Pędzę przez Warszawę, czasami pędzę, bo skutecznie uniemożliwiają mi to korki.. Parkuję w garażu, biegnę po schodach, łapię za klamki... i ... DUPA. Zamknięte, ja bez kluczy.. poszli na kawę.. extra! Tata z córką, niczym kumple, olali matkę, kawa ważniejsza.. Ja w sukience, rajstopach, butach na obcasach, bez pieluchy, a szkoda, bo by się przydała. Jadę za nimi, siedzą w Ole.. R wybiega, daj klucze a ja uciekam z żalem, że jeszcze jej zobaczyć nie mogę, ale w tym stroju zwyczajnie nie mogę, bo dostęp do cycków totalnie zablokowany. Awanturę by zrobiła. Nawet stanik bez odpinanych miseczek pierwszy raz założyłam od 16 miesięcy.. Hmm, jak kobieta się poczułam! Jadę do domu i czekam, aż wrócą..
Wrócili, wychodzę na klatkę.. Otwieram ramiona najmocniej jak potrafię, by ją przytulić.. Uśmiech ma szeroki, zdziwiona kompletnie nie jest, sama ściąga czapkę i kurtkę.. i biegnie nie do mnie, do cycków. Skarb jej największy, dosłownie.. Miętoli, ssie przez 30 minut, zadowolona odchodzi, wysypuje miskę z makaronem, zjada z podłogi, bo ostatnio tak lubi i tak jakby nic się nie stało! Tak, jakbym była cały dzień.. awanturę jeszcze zrobiła o mycie zębów.. nie, bo nie, tylko sama, więc aktualnie to nasze mycie płaczem się kończy, o myciu włosów nie wspomnę.. Dramat..
No ale kocham ją, przytuliłam mocno, wycałowałam, powiedziałam, że tęskniłam.. Grunt, że wie, że mama tęskni..
Dziś rano znowu dała buzi, zrobiła "pa pa" i z uśmiechem na twarzy zatrzasnęła za mną drzwi... z hukiem, bo delikatnie nie potrafi... a może specjalnie? 


 
Sukienka GAP
Rajstopy H&M
Kaputki SweetBaby


 

28 komentarzy:

  1. U nas ostatnio też sajgon z myciem głowy! A kiedyś mycie głowy było takie fajne..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie ze od kiedy jej rzadziej myje to jest większa awantura

      Usuń
  2. Trochę ci zazdroszczę. Ala jak skończył się pokarm nie zauważyła różnicy-to ja płakałam. Teraz jak mi raz na tydzień uda się przystawić Manię to też mam łzy w oczach a ona zwyczajnie moich cyców nie lubi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje dziecko też cycków nie lubi, ma 12mcy i już praktycznie dla niej nie istnieją... więc ciesz się, bo szczęściara z Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ech te cycki, mój skończył doić w lipcu, a nadal łapkę za dekold wkłada i przez sen cycucha dyndoli :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe ciekawe kiedy moja zatrzaśnie za mną drzwi z hukiem :D póki co dla niej cyce to chyba cały świat :)

    OdpowiedzUsuń
  6. :) cycki są ważne! Ja się już nawet czuje jak dwa, chodzące cycki :) Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  7. ach te cycki :D a u nas mycie włosów też tragedia, kąpiel taka fajna, zabawy, śmiech, a potem mycie włosów i sajgon...

    OdpowiedzUsuń
  8. A to mąż nie pracuje ?
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  9. A to dobre;-)) Ty chyba bardziej wszystko przeżywasz niż Ona sama i chyba tak jest lepiej w sumie;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehe, u nas też tak... parafrazując pewną reklamę.... "ooo cycki przyszły!!" ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas cycki tą samą funkcję spełniają :) może kiedyś moja latorośl zauważy w końcu mamę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. oj trudne są te powroty, trudne!

    OdpowiedzUsuń
  13. dla mnie cycki są tylko moje.
    nie potrafię się nimi dzielić. wyjątkiem jest mąż ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Hihi :) Boska Mila :) Mój Maks to już nawet nie pamięta do czego "cycki" służą :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cycki? Kiedyś je miałam, teraz przy karmieniu są małe i czuję się jak nastolatka..
    U mnie ostatnio mycie na stojąco - inaczej nie chce, a masakra to jest przy obcinaniu paznokci :/

    OdpowiedzUsuń
  16. U nas jest podobnie z myciem głowy :) Mila jak zawsze cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja tez często odnoszę wrażenie, że mnie to w sumie mogłoby nie być. Byle by cyc był ;) o pardon! Oba, bo ostatnio jak Ci wspominałam faza taka, że oba na wierzchu muszą być. Ehh :/

    OdpowiedzUsuń
  18. Znam to aż za dobrze. Też jestem miętolona, ściskana, klepana przez moją prawie 11 miesięczną córcię. Bardzo zależy mi na odstawieniu małej od piersi (chcę zajść w tym roku w kolejną ciążę), a ona jak na złość nie chce jeść mleka z butelki, żadnych kaszek po prostu ręce opadają aż nie raz się boję co to będzie jak mi zabraknie pokarmu....Tak przy okazji napisz proszę jaką kaszkę lubi Milunia?

    OdpowiedzUsuń
  19. To Ci zrobili niespodziankę :)
    W sumie to chyba dobrze, że Mila tak podchodzi do Twojej nie obecności. Lepiej tak niż, żeby płakała. Pewnie duża zasługę ma tutaj to, że zostaję z tatą :)
    U mnie Lila już w ogóle nie zwraca uwagi na cycki. Długo się niemi niestety nie nacieszyła.
    Ślemy buziaki dla Was :**

    OdpowiedzUsuń
  20. U nas też cycki, cycki i potem cała reszta. Boję się odstawiania, nie mam zupełnie pomysłu, jak się do tego zabrać:(
    No a tak poza tym, to się ubawiłam czytając, zabawnie to opisałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Więc jeszcze karmisz ? Do kiedy planujesz ? A Milunia słodka :)

    OdpowiedzUsuń