Strony

13 października 2012

Jestem głodna non stop !


Lekarz ginekolog na 2 zajęciach w szkole rodzenia mówił nam o tzw. napadach głodu, które pojawiają się w końcówce ciąży. Organizm w ten sposób magazynuje energię na poród, który zgodnie z Waszymi opisami, do najlżejszych nie należy. Bardzo mądry ten organizm, skoro ja na co dzień nie mam teraz energii, a w dniu porodu mam jej mieć dużo :-)
Pamiętam, że śmiałam się jak ginekolog o tym mówił. Byłam jakoś w 30 lub 32 tygodniu ciąży i wydawało mi się, że już wtedy pochłaniam duże ilości jedzenia:-) Okazało się jednak, że wtedy jadłam jak ptaszek. Za to teraz.. Kochani, teraz to ja mam dopiero apetyt:-) 


7:00 musli Granola moje ulubione z truskawkami 



9:00 kanapki z miodem lud dżemem


12:00 muszę coś przekąsić, zazwyczaj to banan, śliwki lub Smakija




14:00 obiad przeważnie pasta lub sushi z pieczoną rybą


16:00 przekąska jak o godzinie 12:00
18:00 obiadokolacja z Robertem, tu różnie, przeważnie coś zdrowego, bo przecież R to sportowiec


20:00 czasami kanapka z miodem lub pół tabliczki czekolady:-)


Miluniu, postaram się szybko wrócić to formy. Teraz najważniejsza jesteś Ty. Dobrze, że Twój Tatuś jest sportowcem. Pomoże mamie w powrocie do formy :-)
A jak u Was jest/było z jedzeniem?

29 komentarzy:

  1. U mnie pod koniec ciąży było dokładnie tak samo. Pamiętam, że piłam colę której nie tknęłam przez całą ciąże i pochłaniałam ogromne ilości jedzenia. Dzień przed cesarką jeszcze jadłam batony i odsuwałam w czasie moment w którym mam skończyć konsumowanie, bo przecież czekała mnie operacja.Po ciąży w 3 tygodnie zrzuciłam 15 kg, pozostałe 4 spadały nieco wolniej.Niby waga sprzed ciąży wróciła szybko ale brzusio mam nadal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O coli nic nie mów.. Ja pije teraz jej duzo..:-(( ładnie i szybko spadła Ci waga..

      Usuń
  2. ooo sushi by zjadła :) kumuluj energię, przyda się oj przyda :) Mam nadzieję że wszystko potoczy się szybko i sprawnie a nie to co u mnie ;) trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym i kichnąć i już.. Ale to chyba niemożliwe :-)

      Usuń
  3. Jak dla mnie jedz tyle, żeby Miluni było dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matka dostarcza jej wielu wrażeń smakowych: ostre, słodkie, gorzkie, Kwaśne:)

      Usuń
  4. jak to było u mnie? posłużę się cyframi: + 21 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja napady głodu miałam na początku ciąży, potem wszystko się unormowało :) a co do diety, to wydawało mi się, że surowe mięso (np. sushi, czy tatar) nie jest wskazane w ciąży

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, masz rację.. jem tylko z pieczoną rybą lub warzywami :-) Już dopisałam.. dzięki!

      Usuń
  6. Hehe, u mnie pod sam koniec było zupełnie odwrotnie. Nie miałam apetytu, a orgnaizm sam się "oczyszczał". Spokojnie, u mnie na koniec wyszło 18+ a teraz już zostało tylko 5:) Schodzi nie wiadomo kiedy. A Ty, kochana się objadaj teraz czym możesz! Pij dużo coli i jedz niezdrowo;) JA wczoraj do mojej extra rygorystycznej diety wprowadziłam jedną małą brzoskwinkę i noc była z głowy. Tak samo rano... Tak ją bolał brzuch, że aż zła byłam na siebie,że zeżarałam tą głupią brzoskwinkę.
    A jak tam Zuzia i bliźniaki?
    Pozdrowionka ślemy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to Lilka sie nie wyspała.. Ale nie martw sie. Skad mogłaś wiedzieć? U Zuzi i bliźniaków w porządku:-))) piją mamy mleczko:-) to Leon i Antek:-)

      Usuń
  7. Aniu, ależ Ty się bardzo dobrze i zdrowo odżywiasz :))) Jestem pewna, że jedząc jak dotychczas po ciąży spokojnie zgubisz wszystko co się uzbierało. To ja na tej mojej diecie cukrzycowej jem chyba mniej zdrowo, bo odkąd pochwaliła mnie lekarka to i jakiś batonik wpadnie między posiłkami ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Jak jem makaron to juz tak zdrowo nie jest. A uwielbiam pasty różnego rodzaju. Batonik tez od czasu do czasu sie zdarzy.. Noba poza tym ilośc kilogramów mówi sama za siebie:-)

      Usuń
    2. Też uwielbiam pasty wszelkiego rodzaju! :) Makaron al dente nie tłuczy, i tego się trzymajmy ;))))

      Usuń
  8. haha znam ten ból ja w ciąży cały czas miałam ochotę na naleśniki z dżemem truskawkowym... teraz nie mogę na nie patrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja z kolei ciągle mam ochotę na sernik:) bezustannie:)

    PS: Zapraszam do naszego konkursu- do wygrania bezdotykowy termometr:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo chętnie ale już wzięłam u Zanetki z Tere Fere Kuku i nie wiem ,czy mogę brać jeszcze raz udział..? To ten sam konkurs..

    OdpowiedzUsuń
  11. oj, ja też byłam głodna... jak już osiągnęłam to co wg mnie było maxem na dany dzień to robiłam sobie kisiel :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja pod koniec ciąży to mialam mega głoda :) w nocy na szafce nocnej zawsze musialam miec cos do jedzenia. Noc przed porodem nie zjadlam tego co sobie naszykowalam i juz wiedzielismy ze chyba się zbliża dzidzia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie to podobno jeden z objawów. Jestem czujna:-)

      Usuń
  13. normalka... co poradzisz... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Jem jak szalona... choć może właściwie jadłam... od kilku dni jakby nieco mniej ale jest to może związane z oczekiwaniem i niecierpliwoscią... jesz przynajmniej zdrowo bo u mnie wygląda to mniej wiecej tak:
    - sniadanie: coś na ciepło (kiełbaska, parówka badz jajecznica) do tego twarożek ze szczypiorem i pomidor.
    - coś słodkiego
    - owoc
    - obiad (dwa dania byc muszą) w ilości męskiej ;D
    - coś słodkiego
    - kanapeczki sztuk 3 i hektolitry herbaty :)
    - mój ulubiony serek czekoladowy
    i można iść spać ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, kochana, ja nie jem tak codziennie, choć staram sie.. Często jem niezdrowo, np. Dziś będzie pizza..:-) a co tam...

      Usuń